Jeden z liderów Konfederacji był w piątek gościem Tomasza Terlikowskiego na antenie RMF 24. Wśród tematów rozmowy była interwencja europosła Grzegorza Brauna i posła Romana Fritza w szpitalu w Oleśnicy w sprawie aborcji wykonywanych w placówce.
Szpital w Oleśnicy. Zastrzyk z chlorkiem potasu w serce dziecka
Braun wszedł na oddział i zamknął się w pomieszczeniu administracyjnym z ginekolog Gizelą Jagielską, wicedyrektor placówki, która odpowiedzialna jest za śmierć dziecka. Politycy wezwali policję i chcieli, aby osoba ta została aresztowana. Chłopiec był w 37. tygodniu życia prenatalnego. Dostał w serce zastrzyk z chlorkiem potasu. Relację z interwencji lider Korony zamieścił na swoim profilu na Facebooku.
Nagranie pokazujące całość jest dostępne na kanale materiałów sejmowych "Janusz Jaskółka" pod tytułem "CAŁE nagranie z interwencji w szpitalu w Oleśnicy".
Bosak: To są praktyki, które kojarzą mi się z doktorem Mengele
Krzysztof Bosak powiedział, że interwencja Brauna i Fritza zwróciła uwagę na temat, który był niedostatecznie wyartykułowany w mediach i uruchomiła debatę, która wcześniej była skrępowana autocenzurą. – To, ile osób zabrało głos w tej sprawie, także ja, ta akcja sprowokowała dyskusję, i uważam że efekt otwartej dyskusji na ten temat jest czymś, czego potrzebowaliśmy. Nie powinniśmy przemilczać tej sytuacji – stwierdził.
Prezes Ruchu Narodowego pytany, czy szpital jest miejscem na "happening polityczny", podkreślił, że szpital nie jest miejscem, żeby uśmiercać dziecko zastrzykiem w serce. – To są praktyki, które kojarzą mi się z Auschwitz, z doktorem Mengele. – W naszej kulturze zastrzyk trucizny w serce jest i powinien być traktowany jako morderstwo, a nie jako świadczenie medyczne – kontynuował. – Myślę, że wielu Polaków, którzy się o tym dowiedzieli, jest zszokowanych faktem, że NFZ płaci za takie nieludzie, haniebne potraktowanie kogoś, kto ma prawa pacjenta – powiedział Bosak.
Aktywność lobby proaborcyjnego
W dalszej części audycji Bosak i Terlikowski rozmawiali, jak sprawa wygląda pod kątem prawnym. Polityk przekazał, że zdaniem Konfederacji "było to działanie niezgodne z polskim prawem", choć zdania wśród prawników i lekarzy są podzielone. – Kobieta, którą do tej tragicznej sytuacji doprowadzono rzeczywiście była w złej kondycji psychicznej i obsiedli ją zawodowi prawnicy, lobbyści z organizacji proaborcyjnych, które zajmują się kreowaniem takich sytuacji – powiedział Bosak, dodając, że wcześniej kobieta przebywała w łódzkim szpitalu, w której była pod opieką lekarzy specjalistów.
– Osoby z tą wadą – wrodzoną łamliwością kości żyją – niektóre z nich uczestniczą także w debacie na ten temat – mają dzieci, te dzieci także żyją, lekarze są w stanie im pomagać. One są pełnosprawne intelektualnie i czasem mają pewne wady fizyczne, przy których jednym można pomóc, innym niekoniecznie – przypomniał Bosak.
Czytaj też:
Jurek: Zabijanie dziecka strzykawką to coś horrendalnegoCzytaj też:
Nawrocki zgodził się ze Stanowskim. "To jest rzecz, która szokuje"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl