Po 30 latach więzienia za zabójstwo Chrisa Haniego, Janusz Waluś został deportowany z RPA, przez Zurych, do Polski. W sobotę ok. godz. 09:00 wylądował na Lotnisku Chopina w Warszawie.
Jak podała, "Gazeta Wyborcza", Walusia w hali przylotów powitał europoseł Konfederacji Grzegorz Braun.
"Zapytany o pierwsze odczucia związane z powrotem do kraju, Janusz Waluś tylko coś niewyraźnie mruknął. Grupa osiłków eskortowała go do samochodu, którym zostanie przetransportowany do jednego z warszawskich hoteli" – relacjonowała "GW".
Kim jest Janusz Waluś?
Janusz Waluś to pochodzący z Polski południowoafrykański działacz skrajnej prawicy. Pod koniec lat 80-tych dołączył do neonazistowskiej i uznawanej za terrorystyczną organizacji Afrykanerski Ruch Oporu. W 1993 r. zamordował czarnoskórego lidera Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej Chrisa Haniego. Za zlecenie zabójstwa odpowiedzialny był lider Partii Konserwatywnej Clive Derby-Lewis. Obaj zostali skazani na karę śmierci, a po jej zniesieniu w Republice Południowej Afryce, wyrok zamieniono na dożywocie.
"Wychodził ze swojego samochodu. Wsadziłem pistolet Z88 za pasek z tyłu moich spodni i podszedłem do niego. Nie chciałem strzelać w plecy, więc zawołałem: mister Hani. Odwrócił się, a ja wyciągnąłem pistolet i strzeliłem w niego. Kiedy się przewracał, strzeliłem drugi raz. Tym razem w głowę. Kiedy upadł na ziemię, oddałem jeszcze dwa strzały w skroń. Zaraz potem wsiadłem do samochodu i odjechałem stamtąd najszybciej, jak to było możliwe" – zeznawał Waluś w sądzie.
21 listopada 2022 r. Trybunał Konstytucyjny RPA zadecydował o warunkowym zwolnieniu Walusia z więzienia. Wyszedł na wolność 7 grudnia, otrzymując dwuletni zakaz opuszczania terytorium Republiki Południowej Afryki.
Minister spraw wewnętrznych RPA Leon Schreiber oświadczył, że deportację 71-letniego Walusia finansuje Polska. Podkreślił, że obywatele RPA nie poniosą żadnych kosztów w związku z tą operacją.
Czytaj też:
"Zawiadomimy prokuraturę". Znana organizacja grzmi na twórcę Kanału ZeroCzytaj też:
Szokująca zapowiedź Stanowskiego. "Braun dalej zbyt kontrowersyjny?"