Agata Kornhauser-Duda odmawia wywiadów. Podczas kampanii opublikowano z nią tylko jedną rozmowę… w oficjalnej gazetce promującej kandydaturę męża. O przyszłej pierwszej damie z powściągliwością mówią też inni.
– Postaram się być dobrą pierwszą damą – obiecywała podczas wieczoru wyborczego po zwycięstwie męża. Atutów, które mogą pozwolić zrealizować tę obietnicę, ma sporo: urodę, elegancję, wykształcenie, a zwłaszcza znajomość języków (pierwsza dama ma do dyspozycji tłumaczy, ale rozmowa bez nich – jak Marii Kaczyńskiej z Bernadette Chirac – zawsze robi wrażenie). Ba, można wykorzystać też własne słabości: jest amatorką czekolady i choć szczególnie lubi niemiecką Ritter Sport, nie stroni od polskich słodyczy, a z ich promocji poza granicami producenci na pewno by się ucieszyli!
Ci, którzy znają małżeństwo Dudów, twierdzą, że to Agata w tym związku „nosi spodnie”. To ona miała podejmować strategiczne decyzje, jak choćby tę dotyczącą miejsca zamieszkania w Warszawie: Pałac Prezydencki czy Belweder.
Męża poznała już w III klasie liceum, na imprezie. Potem było po krakowsku: kino i „Tańce letnie” w pałacu Pod Baranami. (...)