O założonym w Internecie przez Mateusza Kijowskiego ruchu o nazwie Komitet Obrony Demokracji zrobiło się głośno przy okazji sporu o Trybunał Konstytucyjny. Organizacja chętnie porównująca się do Komitetu Obrony Robotników ma być, jak w licznych wywiadach twierdzą jej twórcy i aktywiści, społecznym ruchem sprzeciwu powstałym „w obronie wartości demokratycznych i instytucji państwa”.
Wiele jednak wskazuje na to, że wysuwana na pierwszy plan „społeczność” tego ruchu to medialna przykrywka, któ- ra ma w oczach ludzi uwiarygodnić KOD. Za jego strukturami kryją się bowiem politycy i zagorzali sympatycy Platformy Obywatelskiej oraz partii Ryszarda Petru. To oni mają interes w tym, by storpedować działania Prawa i Sprawiedliwości cieszącego się w ostatnich wyborach największym poparciem społecznym. Ludzie nie uwierzyliby przecież w czyste intencje odsuniętych od władzy elit.
Najlepszym dowodem na poparcie tej tezy byli sami politycy, którzy pojawili się 12 grudnia na marszu KOD. Dzięki temu na lidera opozycji wyrósł Ryszard Petru. – Zatrzymać ten marsz szaleńców! Odsunięcie PiS-u od władzy może zająć dużo czasu, ale trzeba to zrobić, by obronić młodą polską demokrację – nawoływał w trakcie demonstracji. (...)
FOT. ADAM CHELSTOWSKI/FORUM
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda