Szefowa Nowoczesnej zwróciła się w imieniu swojej partii do Theresy May. Powodem napisania listu jest - jak wskazała Lubnauer - "niezwykle poważna sytuacja"."[...] bierność oznaczałaby naszą zgodę na - pogłębienie kryzysu" – podkreśliła.
"Negocjacje dotyczące Brexitu pokazują, jak trudny jest to proces i jak fatalne skutki dla Europy będzie miało wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Następstwa gospodarcze i społeczne odczuje każda brytyjska rodzina, ale też rodziny w pozostałych krajach członkowskich. Następstwa polityczne wydają się być dziś nie do oszacowania, ale na pewno będą one oznaczały osłabienie Europy" – czytamy w liście.
Szefowa Nowoczesnej pisze, że choć szanuje decyzję obywateli Wielkiej Brytanii wyrażoną w referendum, to nie może powiedzieć tego samego o samym zarządzeniu plebiscytu. "My w Polsce doskonale wiemy, co to znaczy mierzyć się z nieodpowiedzialną i antyeuropejską polityką rządu, która obliczona jest jedynie na czerpanie korzyści z manipulacji i polaryzacji obywateli. Nie godzimy się na takie uprawianie polityki. Nie godzimy się na zrzucanie odpowiedzialności za taką politykę na społeczeństwo".
Lubnauer apeluje do szefowej brytyjskiego rządu o poparcie idei przeprowadzenie kolejnego referendum.