Lisiewicz: PSL był w III RP formacją szczególnie groźną
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Lisiewicz: PSL był w III RP formacją szczególnie groźną

Dodano: 84
XII Kongres PSL
XII Kongres PSL Źródło: Twitter / @KosiniakKamysz
PSL pozyskiwało wyborców z remizy i koła gospodyń wiejskich, którzy byli często wierzący, albo chociaż konserwatywni obyczajowo, a do tego identyfikujący się z Mazurkiem Dąbrowskiego czy Powstaniem Warszawskim. Takie ugrupowanie kradnące potencjalny elektorat obozu niepodległościowego tu był dla postkomuny skarb, bo pozyskanie przez PSL np. 10 proc. elektoratu mogło decydować, kto rządzi Polską – mówi portalowi DoRzeczy.pl Piotr Lisiewicz, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”.

Pojawiłly się nowe nagrania z restauracji Sowa i Przyjaciele. Jak je oceniać?

Piotr Lisiewicz: Najważniejsza informacja jest taka, że dla Jana Kulczyka – biznesmena robiącego przecież interesy z Rosją, a także dla Pawła Grasia, polityka PO, która z Rosją "ocieplała" stosunki, Janusz Piechociński, ówczesny lider Polskiego Stronnictwa Ludowego jawił się jako polityk zbyt… prorosyjski.

To bardzo ważna informacja, bo każe nam inaczej spojrzeć na sam PSL. To jest partia, której potoczny, medialny wizerunek ma najmniej wspólnego z rzeczywistością ze wszystkich ugrupowań. Zadowalamy się twierdzeniami o wiejskim lobby, z korzeniami w ZSL, więc na zewnątrz zielonym, a w środku czerwonym jak arbuz.
A to mocno niepełna prawda.

To znaczy?

Obecna wierchuszka PSL wywodzi się ze Związku Młodzieży Wiejskiej z lat 80. A to wcale nie była młodzieżówka ZSL, a organizacja, w której była młodzież z ZSL i PZPR. Co ważne, z PZPR wywodzili się trzej kolejni jej szefowie z lat 80. ZMW była organizacją partnerską sowieckiego Komsomołu. A jej aktyw jeździł do Moskwy i Riazania na szkolenia. Ludzie ZMW brali udział w pierwszych eksperymentach prywatyzacyjnych jak spółka Agrotechnika. I o tej Agrotechnice pisano źle w prasie PRL, a dobrze w prasie sowieckiej, np. w „Izwiestiach”. Dla porządku przypomnijmy, że we władzach ZMW byli Waldemar Pawlak, Jarosław Kalinowski, Janusz Piechociński czy znany ostatnio z zarzutów prokuratorskich Jan Bury. Szczególne związki tego środowiska z Rosją sięgają tamtych czasów.

Rok 1992. Czas tzw. nocnej zmiany. Rząd Jana Olszewskiego rozpoczął starania o wejście Polski do NATO oraz o wyjście z Polski sowieckich żołnierzy. Został odwołany, a premierem został polityk PSL – Waldemar Pawlak. Przypadek?

Przypomnijmy, że Waldemar Pawlak robił wówczas wrażenie kompletnie niesamodzielnego, mało błyskotliwego niezguły. Musiały być więc jakieś inne względy, dla których miał on wystarczające zaufanie, by dostać stołek premiera w tym momencie. Dodajmy, że do najostrzejszych krytyków Jana Olszewskiego i najbardziej brutalnych krytyków lustracji należał Janusz Piechociński.

Jednak Polskie Stronnictwo Ludowe jawiło się przez lata części wyborców jako formacja niemal konserwatywna.

Na tym właśnie polegała w III RP wartość PSL dla Rosji i postkomunistycznej oligarchii. PSL pozyskiwało wyborców z remizy i koła gospodyń wiejskich, którzy byli często wierzący, albo chociaż konserwatywni obyczajowo, a do tego identyfikujący się z Mazurkiem Dąbrowskiego czy Powstaniem Warszawskim. Takie ugrupowanie kradnące potencjalny elektorat obozu niepodległościowego tu był dla postkomuny skarb, bo pozyskanie przez PSL np. 10 proc. elektoratu mogło decydować, kto rządzi Polską. Miejmy nadzieję, że możemy już o tym mówić w czasie przeszłym.

Czytaj też:
Poręba o PSL: Kurtyna opadła. Przeprowadzili dwie najgorsze reformy

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także