Trener zmarł ubiegłej nocy, w domu jednorodzinnym w Hipolitowie. Początkowo media informowały, że śmierć nastąpiła prawdopodobnie w wyniku pożaru, coraz więcej wskazuje jednak na to, że przyczyna śmierci Gmitruka mogła być zupełnie inna.
Oświadczenie bliskich zmarłego, opublikował na Twitterze współpracownik Gmitruka, przyjaciel rodziny trenera – Adam Krzysztof. „W dniu wczorajszym była rocznica śmierci syna sp. Andrzeja Gmitruka. Trener zapalił świeczkę ku jego pamięci na tarasie w swoim domu. Przez tę świeczkę ogień zajął cały stolik na tarasie, cała sytuacja miała miejsce w nocy. Trener Gmitruk obudził się, biegł na taras aby ugasić pożar, w trakcie gaszenia pożaru poniósł śmierć” – podają bliscy trenera. Za pośrednictwem współpracownika Gmitruka, bliscy zmarłego proszą też o uszanowanie ich prywatności.
W sprawie śmierci mężczyzny prowadzone jest śledztwo, a na jutro zaplanowana została sekcja zwłok Andrzeja Gmitruka.
Czytaj też:
Nie żyje najsłynniejszy trener boksu w Polsce. Zginął w pożarze