– Odpowiedzialność jest w 100 proc. moja, bo to ja namawiałem radych do podjęcia takiej decyzji (obniżenia bonifikaty z 98 do 60 proc. - red.), dlatego że zależało mi elementarnej sprawiedliwości – mówił Trzaskowski na konferencji prasowej w Sejmie.
Prezydent stolicy przekonywał, że jedna trzecia nieruchomości warszawskich leży na gruntach Skarbu Państwa. Dalej tłumaczył, że w sprawie bonifikaty zaproponował takie samo rozwiązanie jak rząd i nie rozumie ataków polityków PiS.
– Skoro prowadziliśmy kampanię pod hasłem słuchania obywateli, czasami trzeba się wycofywać z decyzji, czasami trzeba zrobić krok do tyłu. Ja jestem do tego gotów i nie chciałbym zaczynać swojej prezydentury od nawet cienia wątpliwości, co do tego, że przez cały czas będę wsłuchiwał się w to, co mówią do mnie obywatele – przekonywał Trzaskowski.
Przed wyborami samorządowymi Rada Warszawy przyjęła uchwałę ustanawiającą 98-procentową bonifikatę jako standardową, a 99-procentową w przypadku użytkowania wieczystego trwającego powyżej 50 lat. Stawki miały obowiązywać od 1 stycznia 2019 r.
Jednak w ubiegłym tygodniu wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński wniósł projekt obniżenia bonifikaty, a radni zmniejszyli ulgę do 60 proc. Sprawa wywołała burzę, a na Platformę Obywatelską spadła fala krytyki.