Szef ZNP, Sławomir Broniarz, udzielił krótkiego wywiadu dla Radia Zet. Zaznaczył, że nie chce kolejnych rozmów z Anną Zalewską, a spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. Zadeklarował też, że poza generalnym strajkiem, którego początek jest zaplanowany na 8 kwietnia, nauczyciele mogą użyć jeszcze jednego "oręża". – Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy, to edukacji grozi kompletny kataklizm – ocenił Broniarz.
Czytaj też:
Sellin: Broniarz jest postkomunistycznym śpiochem
Wypowiedź szefa ZNP wywołała falę krytycznych komenatrzy. "Wypowiedzi Broniarza szefa ZNP są skandalem i grą polityczną. Zapowiedź sparaliżowania systemu oświaty oraz próba wykorzystania dzieci, młodzieży oraz rodziców jest absolutnie niedopuszczalna. Powinien się z tego natychmiast wycofać i przeprosić uczniów i rodziców" – napisała na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Z kolei wiceminister kultury Jarosław Sellin określił Broniarza mianem "postkomunistycznego śpiocha".
Do spraw odniósł się także Ryszard Terlecki, szef klubu PiS. Wicemarszałek Sejmu stwierdził, że "Broniarz i część ZNP wysługując się opozycji nawołują do wysadzenia w powietrze polskiej szkoły". I przypomniał, że w okresie zaborów to szkoła i nauczyciele byli ostoją polskości.
twitterCzytaj też:
Rzecznik PiS reaguje na słowa Broniarza: Są skandalem i grą polityczną