Polska kultura za granicą promuje się już nie zespołem pieśni i tańca, ale awangardową sztuką, modą, designem, architekturą.
Uważam się za patriotkę, nie tylko taką od sprzątania po psie, mam nawet flagę w ogródku, co niektórzy uznają za wykwit chorego nacjonalizmu. Natomiast dęcie w patriotyczne trąby jako sposób na promocję Polski za granicą uważam za nieskuteczne. Anglojęzyczny spot o historii naszych porażek, który w celach promocyjnych zrealizował IPN i który przedstawia Polskę jako tragiczną ofiarę historii, ocieka wprost martyrologią. Niestety, nasze cierpienia i porażki mało kogo obchodzą. Instytut Adama Mickiewicza wydaje się również zdania, że tym, co najlepiej reklamuje kraj, jest teraźniejszość. Ciekawe wydarzenia kulturalne, sztuka, muzyka, kino.

Cały artykuł dostępny jest w 40/2017
wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”
Zamów w prenumeracie
lub w wersji elektronicznej:
/ dcy
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze