Środowe wystąpienie minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski (Polska 2050) dotyczące podwyżek cen energii zakłócały głosy dobiegające z sali sejmowej.
Szefowa resortu przekonywała, że przez osiem lat rządów PiS ceny energii wzrosły o 350 proc. – Zostawiliście polską energetykę w opłakanym stanie. Najbardziej emisyjna w Europie. Najdroższa, jeśli chodzi o dodatkowe obciążenia za opłaty emisyjne – dodała.
Wrzawa w Sejmie po słowach minister. Interweniował Hołownia
Wcześniej poseł PiS Waldemar Buda stwierdził z mównicy sejmowej, że Hennig-Kloska "oszukała Polaków już wielokrotnie". – Przed pierwszą turą wyborów samorządowych powiedziała, że żadnych podwyżek nie będzie. Po pierwszej turze powiedziała, że będą tylko 30-złotowe podwyżki, a teraz się okazało, że są 30-procentowe – argumentował.
Kiedy Hennig-Kloska odpowiadała Budzie, na sali było słychać rozmowy i głosy parlamentarzystów. Interweniował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. – Proszę państwa, jesteście gorsi niż system nagłośnienia na placu Piłsudskiego. Naprawdę, proszę, dajcie wysłuchać, co ma do powiedzenia pani minister – powiedział.
Dziwne przemówienie Kierwińskiego na placu Piłsudskiego
4 maja na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyły się obchody Dnia Strażaka. Uroczystość przyćmiło dziwne wystąpienie szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego, po którym pojawiły się komentarze, że minister przemawiał publicznie pod wpływem alkoholu.
"Nim wydacie wyrok posłuchajcie moich wypowiedzi, których udzieliłem mediom po wystąpieniu. Mało tego natychmiast udałem się na komendę Policji, gdzie zbadano mnie alkomatem. Wynik = 0,0" – napisał Kierwiński na platformie X.
Dodał, że to, co wydarzyło się na uroczystościach, spowodowane było "kwestiami technicznymi i pogłosem". Minister zapowiedział również, że osoby, które "stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań".
Czytaj też:
Brudziński o Kierwińskim: Nie przesądzam, czy był napruty jak kuter. Wiem jedno