Ks. Olejniczak został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia oraz objęty sądowym dożywotnim zakazem pracy z dziećmi, a mimo to prowadził rekolekcje. Wczoraj rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński poinformował, że ks. Olejniczak poprosił papieża o przeniesienie do stanu świeckiego.
Kard. Kazimierz Nycz powiedział w rozmowie z TVN24, że nikt ks. Olejniczakowi nie zlecał prowadzenia rekolekcji. – Wręcz przeciwnie: miał zakazaną pracę z dziećmi. Ten zakaz, niestety, złamał – podkreślił, dodając, że proboszczowie sami wybierają sobie rekolekcjonistów.
– Stuprocentowego sprawdzania do tej pory nie było. Natomiast jeżeli ten ksiądz proboszcz nie znał tego księdza i ktoś mu go polecił, to powinien go sprawdzić – powiedział kardynał.
Dopytywany, jakie zmiany powinien wprowadzić Kościół, aby wykluczyć takie sytuacje, jak sprawa ks. Olejniczka, kard. Nycz odparł: – Zapraszanie rekolekcjonistów należy do proboszcza i żadna kuria w to nie ingeruje. Natomiast w przypadku osób nieznanych albo budzących wątpliwości na pewno tak.
W poniedziałkowym komunikacie archidiecezji warszawskiej napisano, że ks. Olejniczak "odchodząc wyraził skruchę i zapewnił, że będzie w pełni współpracował z organami państwowymi".
Czytaj też:
"Tylko nie mów nikomu". Oto, co przemilczał Sekielski