"Myślę, że zatrzymamy się na granicy z Polską". Wiceszef Dumy mówi o "armii czasu pokoju"

"Myślę, że zatrzymamy się na granicy z Polską". Wiceszef Dumy mówi o "armii czasu pokoju"

Dodano: 
Kreml. Zdjęcie ilustracyjne
Kreml. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay
Myślę, że rosyjska inwazja nie zakończy się dopóki nasze wojska nie dotrą do granicy z Polską – powiedział Piotr Tołstoj.

Wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej, a jednocześnie prawnuk Lwa Tołstoja swoje twierdzenie przedstawił w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica".

Piotr Tołstoj: Zachód chciał zrobić z Ukrainy anty-Rosję

Rosjanin odpowiedział w ten sposób na pytanie o to, kiedy Moskwa uzna, że "operacja militarna" na Ukrainie została zrealizowana.

Tołstoj stwierdził też, że stanie się to wówczas, gdy Ukraina zostanie w pełni "zdenazyfikowana" i "zdemilitaryzowana". W jego rozumieniu oznacza to, że nie będzie już stanowiła zagrożenia wojskowego dla Federacji Rosyjskiej i nie będzie istniała możliwość przeformatowania tego państwa w anty-Rosję. – Zachód próbował to uczynić przez ostatnie 30 lat – powiedział rosyjski deputowany.

"Szczególny rodzaj nazizmu"

Zdaniem Tołstoja na Ukrainie panuje "szczególny rodzaj nazizmu". – Prezydent jest Żydem, a nacjonalistów jest niewielki procent – zauważa, dodając, że nic to nie zmienia. – Nazizm ukraiński to antyludzka ideologia oparta o nienawiść do Rosji. Nie wszyscy rozumieją, że nienawiść do Rosji jest jedyną podstawą ideologiczną istnienia państwa ukraińskiego – oznajmił Rosjanin.

Prowadząca rozmowę dziennikarka zapytała wobec tego swojego rozmówcę, czy to nie on jeszcze niedawno twierdził, że Rosjanie i Ukraińcy są narodami bratnimi.

– Oczywiście, z racji historycznych i geograficznych te narody są skazane na bycie razem. Nie może być inaczej – wskazał Tołstoj.

"Zatrzymamy się na granicy Polski"

Wiceprzewodniczący Dumy dodał, że Rosja "rozwinęła armię czasu pokoju". – Nie ogłosiliśmy, jak na Ukrainie, mobilizacji powszechnej. Dlatego posuwamy się stopniowo. Bez względu na pomoc Europy, histerie Borisa Johnsona czy Maria Draghiego zakończymy operację wtedy, gdy uznamy to za stosowne. Myślę, że zatrzymamy się na granicy Polski – zapowiedział.

Czytaj też:
Ambasador USA w "Do Rzeczy": Polacy są wyjątkowo skutecznymi partnerami
Czytaj też:
Obchody rosyjskiego Dnia Zwycięstwa w Warszawie. Ambasada zmienia plan

Źródło: la Repubblica/Unian/ tvp.info
Czytaj także