Moskwa: Brakuje antybiotyków w aptekach

Moskwa: Brakuje antybiotyków w aptekach

Dodano: 
Moskwa, zdjęcie ilustracyjne
Moskwa, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
W moskiewskich aptekach brakuje antybiotyków. Kreml wyjaśniając ten deficyt, nie wspomina ani słowem o wojnie.
Jak podało ministerstwo przemysłu i handlu w Moskwie wzrosło zapotrzebowanie na antybiotyki na bazie amoksycyliny. Resort wytłumaczył to "sezonowym popytem", związanymi z jesienno-zimowym sezonem przeziębień, a także zwiększonymi zakupami leku przez Rosjan "na zapas".

"Lek z INN amoksycyliną + kwasem klawulanowym jest antybiotykiem o szerokim spektrum działania - był aktywnie stosowany podczas szczytu infekcji koronawirusem. Obecnie istnieje zwiększone zapotrzebowanie na ten lek z różnych powodów: jest to sezonowy wzrost zachorowalności na choroby zakaźne, oraz zakup leku w aptekach przez obywateli na zapas" – przywołuje wyjaśnienia Kremla gazeta "Kommersant".

Jak przypomina serwis rp.pl., we wrześniu po ogłoszeniu mobilizacji, Rosjanie tłumnie ruszyli do aptek, by zaopatrzyć siebie lub swoich mobilizowanych bliskich w potrzebne na froncie medykamenty. "W komisjach poborowych dostawali nawet wykazy potrzebnych leków, których władze nie zamierzały zapewniać posyłanym na śmierć poborowym" – czytamy.

Obecnie Kreml zapewnia, że "rosyjscy producenci pracują nad zwiększeniem produkcji tej grupy antybiotyków". Jak podał resort przemysłu obecnie w całej Rosji jest w sprzedaży 10,5 miliona opakowań leku, przy rocznym zużyciu na poziomie 26 milionów opakowań.

Brytyjski wywiad: Rosja ma problemy z zapewnieniem przeszkolenia dla żołnierzy

W sobotnim komunikacie brytyjskiego wywiadu czytamy, że "Rosja zmaga się z problemem zapewnienia szkolenia wojskowego dla zmobilizowanych". Kłopot polega na tym, iż przeszkolenie musi objąć nie tylko około 300 tys. żołnierzy powołanych w ramach "częściowej mobilizacji wojskowej", ogłoszonej 21 września tego roku, ale również w ramach jesiennego poboru, który rozpoczął się 1 listopada i obejmuje 120 tys. osób.

"Nowo zmobilizowani poborowi prawdopodobnie przeszli minimalne szkolenie lub w ogóle nie odbyli przeszkolenia wojskowego. Doświadczeni oficerowie i szkoleniowcy zostali wysłani na front na Ukrainę, a niektórzy prawdopodobnie zginęli na wojnie" – podał resort obrony Wielkiej Brytanii. " Siły rosyjskie prowadzą szkolenia na Białorusi ze względu na brak personelu szkoleniowego, amunicji i obiektów w Rosji. Rozmieszczanie sił z niewielkim szkoleniem lub bez niego zapewnia niewielką dodatkową ofensywną zdolność bojową" – stwierdzili Brytyjczycy.

Czytaj też:
Wojna Rosji z Ukrainą. Włoskie media: Watykan złożył ofertę

Źródło: rp.pl / "Kommersant"
Czytaj także