Z rozmaitych powodów unika się mikrohistorii, a już szczególnie broń Boże wielowątkowych badań, które mogłyby zasugerować rankowskie „Wie es eigentlich gewesen”.
Przyjęło się, że jak ma miejsce przemoc i obecni są Żydzi, którzy padają jej ofiarą, to musi być antysemityzm i temat wyczerpany. W ten sposób nie wychodzi się zwykle poza powielanie propagandy wygenerowanej współcześnie wiosną 1919 r. i zaraz potem.
Artykułowanie swoich opinii ogranicza się do teoretycznego aparatu odzwierciedlającego rozmaite mody intelektualne. W rezultacie mamy prace choćby o “pogromie w Pińsku” i gdzie indziej thick on theory, thin on facts. Ograniczają się one do powtarzania jak mantry, że powodem pogromów była odwieczna nienawiść do Żydów jako inno wierców, morderców Chrystusa, jak również podejrzanych o mordy rytualne „Obcych” oraz „wyzyskiwaczy” i „krwiopijców”, do czego od późnego wieku XIX doszły oskarżenia o „żydokomunę”.
Te wszystkie przykre sterotypy faktycznie funkcjonowały, ale czy taki statyczny stempel wystarcza aby wytłumaczyć każdy pogrom, czy też każdy akt antyżydowskiej przemocy? Żyd jako „kozioł ofiarny” ma tłumaczyć wszystko. Jest to wyjątkowo wygodne dla leniuchów, szczególnie, że można to ubrać w szatki politycznej poprawności. Bardzo rzadko naukowcy porzucają taki kocyk bezpieczeństwa i starają się spojrzeć poza paradygmat nieracjonalnych uprzedzeń antysemickich jako cyngiel antyżydowskich wystąpień. Na przykład, wyjątkowo tylko wskazuje się na kwestię destabilizacji gospodarczej jako przyczynę takich wybuchów. Wielowątkowe przyczyny gwałtów, a szczególnie dotykający wszystkich bandytyzm są przywoływane jedynie wyjątkowo.
Zatrzymajmy się na chwilę tutaj. Czasami można znaleść złożone, wielowątkowe analizy, a w tym i u historyków amatorów. Na przykład, w listopadzie 1918 r. rabowano sklepy żydowskie w Działoszycach. Nie był to pogrom, a bandytyzm bowiem ci sami sprawcy atakowali podróżnych i przechodniów na drogach, oraz ziemian i majątki ziemskie w okolicy. W niektórych wypadkach bandyci zabijali swoje ofiary. Jak stwierdził świadek żydowski, “Wielu ludzi padło ofiarą tych band, zarówno Żydów jak i nie-Żydów” (“Many people became the victims of these gangs, both Jews and non-Jews”, s. 75). Zaiste trudno uznać tę partykularną falę przemocy za antyżydowskie pogrom. See Fay and Julian Busgang (red.), Działoszyce Memorial Book (New York: JewishGen, 2012), s. 75. (Nota bene, o ile sobie dobrze przypominam, to autor był kuzynem Adama Ulama.)
Sprawa czynnika gospodarczego jest bardziej skomplikowana. Powstała na ten temat jedna interesująca praca zbiorowa: Irena Grosfeld, Seyhun Orcan Sakalli, and Ekaterina Zhuravskaya, “Middleman Minorities and Ethnic Violence: Anti-Jewish Pogroms in the Russian Empire”, The Review of Economic Studies, vol. 87, issue 1 (January 2020): s. 289–342, https://academic.oup.com/restud/article/87/1/289/5280103. Autorzy twierdzą, że fale pogromowe były skoordynowane z kryzysami ekonomicznymi w imperium rosyjskim (1881-1882, 1903-1906, 1917-1921). Dalej argumentują m.in., że pogromy wybuchały też z powodu domagania się miejskich i miasteczkowych żydowskich kredytodawcom (lichwiarzom) spłat długów od chrześcijan w okresach zapaści gospodarczej. Ponadto twierdzą, że solidne statystyki ofiar nie istnieją. Widzą korelację między przemocą antyżydowską a natężeniem żydowskiej dominacji gospodarczej („the local abundance of economically-dominant Jews”, s. 294), oraz między politycznymi konwulsjami a wysokimi cenami zborza, za co winiono kupców żydowskich. Autorzy sugerują racjonalny czynnik wpływający na przemoc antyżydowską, który wysnuwają z teorii pośrednika wywodzącego się z grupy mniejszościowej, której analogię odszukują na całym świecie: “Ethnic minorities that dominate middleman occupations, such as traders and financiers, often become targets of persecution and ethnic violence. Examples abound across the globe and throughout history: Chinese in the Philippines and Indonesia, Igbos in Nigeria, Lebanese in Sierra Leone, Muslims in India, Greeks and Armenians in the Ottoman Empire, and Jews in Medieval Western and Modern Eastern Europe…the majority views minorities specializing in credit and trade as ‘unproductive’ and considers that these groups earn their living dishonestly through ‘parasitism’ and ‘exploitation’ of the majority”. (s. 289-290).
Stosując metodę komparystyczną, w oparciu o źródła oryginalne, można bezsprzecznie takiej interpretacji ekonomicznej przyznać rację przynajmniej do pewnego stopnia. Bowiem w okresach ekstremalnego kryzysu w Holandii i Belgii, ludność zachowywała się podobnie. Najgwałtowniejsze wystąpienia miały miejsca w Amsterdamie, Roterdamie i innych miastach. W jednej z dzielnic Amsterdamu (Jordaan) do takich zamieszek dochodzi cyklicznie od wielu lat, ale najbardziej natężone demonstracje wraz z rabunkami sklepów miały miejsce podczas kryzysu głodowego w 1917 r. i 1918 r. Wiadomo, że w lato 1917 r. przemoc protestów w ramach tzw. „zamieszek kartoflanych” (Potato riots) była tak gwałtowna, że musiało interweniować wojsko strzelając do tłumu, który odpowiedział kamieniami. Kobiety strzelały do policjantów i atakowały bagnetami. Potem we wrześniu 1918 r. sytuacja się powtórzyła. Zob. “Amsterdam Potato Riot: Crowd Attempts to Seize Supplies Set Aside for Hospitals”, The New York Times, 2 July 1917, https://www.nytimes.com/1917/07/02/archives/amsterdam-potato-riot-crowd-attempts-to-seize-supplies-set-aside.html; “Renew Dutch Food Riots: Amsterdam Women Arm; Troops Guard Supplies of Potatoes”, The New Yrok Times, 6 July 1917, https://www.nytimes.com/1917/07/06/archives/renew-dutch-food-riots-amsterdam-women-armtroops-guard-supplies-of.html; “Potato Riots in Amsterdam”, Reuter, 6 July 1917, https://trove.nla.gov.au/newspaper/article/90284213; “Bread Riot at Amsterdam”, Evening Mail, 24 September 1917; “Distress in Holland: Food Riot in Rotterdam”, Colonist, 14 September 1918, https://paperspast.natlib.govt.nz/newspapers/TC19180914.2.23.33?query=food%20riot; “Troops Suppress Amsterdam Riot”, The New York Times, 20 September 1918, https://www.nytimes.com/1918/09/20/archives/troops-suppress-amsterdam-riot-hungry-mob-is-fired-upon-and-six.html.
Na razie nie ustalono, czy w Holandii ucierpiały też i sklepy żydowskie, chociaż jest to bardzo możliwe, szczególnie w Amsterdamie. Jednak dowody z pobliskiej Belgii, a szczególnie w Brukseli i Antwerpii, w tym samym czasie wskazują, nie tylko, że w podobnych warunkach zapaści gospodarczej i głodu występowały podobne mechanizmy wybuchu gniewu oddolnego, ale wskazują również, że wśród ofiar tych wypadków byli i kupcy żydowscy. Przy okazji warto zaznaczyć, że katolicka prasa belgijska rutynowo oskarżała mniejszość żydowską o spekulację i wyzysk w kontekście kryzysu żywnościowego i wojennego. Pamiętajmy również, że w Antwerpii żyło wielu Żydów niemieckich, co dodatkowo zaogniło sytuację z powodów nacjonalistycznych. Zob. Janiv Stamberger, “The ‘Belgian’ Jewish Experience of World War One”, Les Cahiers de la Mémoire Contemporaine, vol. 13 (2018): s. 95-124, https://journals.openedition.org/cmc/285. Również podczas zamieszek głodowych w USA (w Nowym Jorku, Filadelfii i Bostonie) w lutym 1917 r., gdzie wśród demonstrantów prominentne były kobiety żydowskie (na Bronx, NY), atakowano i rabowano sklepy – zdaje się, że bez względu na pochodzenie sklepikarzy. Rabowano m.in. koszerne kurczaki. Wznoszono okrzyki po jidisz i po angielsku. O zamieszkach na wschodnim wybrzeżu USA zob. See Alan J. Singer and Jasmine Torres, “1917 Food Riots Led by Immigrant Women Swept U.S. Cities”, New York Almanack, October, 16, 2018, https://www.newyorkalmanack.com/2018/10/1917-food-riots-led-by-immigrant-women-swept-u-s-cities/.
Badania generalne tzw. „frontu domowego” (home front) sugerują, że we wszystkich krajach niedostatek żywności a potem głód były dość częste w czasie I wojny światowej. Co więcej, powodowały one walkę o zrównanie obywateli w dostępie do jedzenia, oraz wywoływały konflikty indywidualne, grupowe, klasowe, oraz narodowe. Dotyczyło to szczególnie miast. W taki sposób konflikty lokalne po pewnym czasie zogniskowały się w ogólne rewolucyjne wrzenie. A te rozlało się po całej Europie, szczególnie na terenie Mocarstw Centralnych. Zob. Claire Morelon, „Social Conflict”, w: 1914-1918-online: International Encyclopedia of the First World War, red. by Ute Daniel, Peter Gatrell, Oliver Janz, Heather Jones, Jennifer Keene, Alan Kramer, and Bill Nasson (Berlin: Freie Universität Berlin, 2018-10-29), DOI: 10.15463/ie1418.11307, https://encyclopedia.1914-1918-online.net/article/social_conflict.
W świetle powyższego, najwyższy czas podjąć rewaluację i rewizję dominujących opinii na temat galicyjskich zamieszek głodowych z lata 1918 r., których ofiarami padała często ludność żydowska, a szczególnie osoby zajmujące się handlem i dystrybucją jedzenia. Do dziś funkcjonują one jako „pogromy antysemickie”. Wygląda jednak na to, że większość ofiar z tej kategorii ucierpiała ze względu na swoje zajęcie. Struktura gospodarcza galicyjska odzwierciedlała podział pracy, który nakładał się na etniczność. Rolnictwem zajmowali się głównie chrześcijańscy chłopi, a handlem, rzemiosłem i dystrybucją przede wszystkim Żydzi. Standartowa interpretacja zupełnie nie dostrzegająca tych subtelności w Galicji i gdzie indziej w Polsce (wraz z opisem demonstracji zorganizowanych przeciwko Polakom na zachodzie, gdzie głównym hasłem był sprzeciw wobec „antysemickiej” przemocy, a nie przeciw zamieszkom o tle gospodarczym) w: „Events in 5679 – June 1, 1918, to May 31, 1919”, American Jewish Yearbook, vol. 32, no. 4 (Summer 2013): s. 41-74, 170 (ataki na Żydów w Polsce i – jeszcze gwałtowniejsze – na Ukrainie z powodu warunków wojennych), 172 (diaspora żydowska wywiera nacisk na rządy zachodnie aby narzucić Polsce i innym krajom w środkowej i wschodniej Europie traktaty mniejszościowe w Wersalu), 192 (w maju i czerwcu 1919 r. robotnicy żydowscy w Nowym Jorku, San Antonio (TX), San Francisco (CA), Denver (CO), Chicago (IL), i dwudziestu innych miastach w całych Stanach Zjednoczonych brali udział w masowych demonstracjach przeciw „pogroms in Poland, Galicia, and in the Ukraine”), 216 (w Wielkiej Brytanii w Swansee podobne demonstracje zorganizowali socjaliści, a w tym i Poalej Zion – terytorialiści w grudniu 1918 r.), 246 (7 lipca Francuska Federacja Syjonistyczna podejmuje rezolucję przeciw Polsce w związku z pogromami, winiąc rząd RP za nie: „declaring Polish Government guilty of tacitly allowing or encouraging these pogroms”), 251 (opis zamieszek galicyjskich, czerwiec-wrzesień 1918 r., gdzie wściekły na obowiązek pracy przymusowej – przy rzekomej bierności policji – lud atakuje żydowskie sklepy i magazyny, oskarżając właścicieli o spekulację i chowanie towarów), 252-253 (opis pogromów, między wrześniem a listopadem 1918 r., a w tym we Lwowie, gdzie reportuje się fałszywie, że około 900 osób zginęło), 255-256, 272-274 (dalsze przykłady przesadzone antyżydowskiej przemocy w Galicji), 267 (przemoc antyżydowska w Królestwie Polskim i na Kresach, w końcu nadmienia się, że i Kościół i rząd RP potępiły w publicznych deklaracjach pogromy i zamieszki), http://www.ajcarchives.org/AJC_DATA/Files/1919_1920_4_YearReview.pdf.
Nota bene, w bardziej wielowątkowy sposób odnosi się do przemocy antyżydowskiej pod koniec XIX w. w Galicji mój kolega ze studiów Daniel Unowsky, The Plunder: The 1898 Anti-Jewish Riots in Habsburg Galicia (Stanford, CA: Stanford University Press, 2018).
Wiele jeszcze jest do zbadania i opracowania.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.