Schetyna w programie TVN24 stwierdził, że Polska zeszłym roku przyznała koncesję na wydobycie węgla brunatnego do 2041 roku, więc obecnie należy wycofać tę koncesję i po prostu podporządkować się TSUE i zacząć realizować wyrok.
– To jest ogromnie trudne, ogromnie kosztowne. Ja pisałem interpelacje do ministra Sasina, który jak pani redaktor pamięta, chwalił się tym, że jest blisko porozumienia i że sprawy idą w dobrym kierunku. Jechał już, żeby zawiadomić załogę w Turowie, że wszystko jest załatwione. Nic nie zostało załatwione – mówił.
Polityk stwierdził, że konflikt wokół kopalni w Turowie to przykład "klasycznego państwa PiS". – Zapowiedzi, prężenie muskułów, a państwo z tektury gdzie decyzje albo nie są podejmowane, albo są podejmowane w taki sposób, które nie daje gwarancji skuteczności i pilnowania interesów Polski. Ogromne pieniądze, ogromne koszta, a i tak będziemy musieli zrealizować to orzeczenie, nie ma odejścia, nie ma wyjścia od tej kwestii – powiedział Grzegorz Schetyna w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską.
TSUE uderza w Polskę
TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz KE 500 tys. euro dziennie ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Pod koniec lutego tego roku Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE. Czesi przedstawili także wniosek o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. Praga argumentowała, że kopalnia stanowi zagrożenie ekologiczne.
21 maja TSUE nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Prowadzone rozmowy polsko-czeskie nie przyniosły ostatecznego porozumienia.
Czytaj też:
Fala komentarzy po decyzji TSUE. Opozycja bezlitosna dla rząduCzytaj też:
Zalewska: Postanowienie TSUE jest totalnie polityczne i nieludzkie