TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz KE 500 tys. euro dziennie ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Pod koniec lutego tego roku Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE. Czesi przedstawili także wniosek o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. Praga argumentowała, że kopalnia stanowi zagrożenie ekologiczne.
21 maja TSUE nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Prowadzone rozmowy polsko-czeskie nie przyniosły ostatecznego porozumienia.
Opozycja oskarża rząd
Decyzja TSUE jest szeroko komentowana przez polityków opozycji. "Panie Sasin i Morawiecki jak zawsze zrzucicie koszty swoich błędów na Polaków? To Wy powinniście płacić kary za kopalnie Turów, a nie Polacy! Wstyd!" – napisano na oficjalnym twitterowym koncie Platformy Obywatelskiej.
"Za zaniechania rządu w kwestii kopalni Turow będziemy płacić 500 tys. euro - czyli 2 mln 300 tys zł dziennie. Pan płaci, Pani płaci" – ocenia z kolei Katarzyna Lubnauer.
twittertwittertwittertwittertwitter
Porozumienie uderza
Co ciekawe, do krytyki rządu dołączyli również politycy Porozumienia. "Kto zapłaci 2,3 mln złotych dziennej kary za Turów, który rzekomo wynegocjowaliście z Czechami i KE? Po co te podwyżki podatków, jak sito finansów publicznych jest tak dziurawe? Zajmujecie się politycznymi gierkami zamiast rozwiązywać poważne problemy…" – napisała Anna Kornecka, była wiceminister Rozwoju, Pracy i Technologii.
twittertwitter
Polski rząd nie zamknie kopalni w Turowie
W komunikacie opublikowanym na rządowej stronie zapewniono, że rząd nie zamknie kopalnie w Turowie. "Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Miałoby to negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego dla milionów Polaków oraz dla całej Unii Europejskiej. Jej zamknięcie oznaczałoby też ogromne problemy dla życia codziennego. Polski rząd dąży do polubownego zakończenia sporu z Republiką Czeską i respektuje interesy lokalnej społeczności. Dzisiejszy wyrok stoi w kontrze do polubownego załatwienia sprawy" – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Do sprawy w serii wpisów na Twitterze odniósł się również wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Jego zdaniem to dowód na to, że unijne instytucje stosują wobec Warszawy agresywną politykę.
"To najwyższa kara dzienna w historii UE. Dotychczas (30 postępowań w historii)TSUE zawsze stosował mechanizm liczony według kilku współczynników. Wg tego klucza Polska może płacić max 300 tysięcy euro. To kolejny dowód, że działania TSUE i KE są nie działaniem w prawie, a agresją" – napisał Kaleta.
Czytaj też:
TSUE: Gigantyczna kara dla Polski za kopalnię Turów. Pół miliona euro dziennieCzytaj też:
TSUE nakłada kary na Polskę. Romanowski: Nie dostaniecie ani centa