W sobotę, 4 grudnia w Warszawie spotkali się liderzy 13 europejskich partii politycznych deklarujących konserwatywne wartości i sprzeciwiających się dalszej federalizacji Unii Europejskiej. W spotkaniu wzięli udział m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, szef węgierskiego Fideszu Viktor Orban, liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen i przewodniczący hiszpańskiej partii VOX Santiago Abascal.
Po spotkaniu uczestnicy wystosowali wspólny komunikat. Opowiedzieli się w nim za Unią Europejską "złożoną z wolnych i równych państw narodowych, powiązanych bliskimi i licznymi nićmi współpracy". Poinformowali też, że następny szczyt odbędzie się w najbliższych miesiącach w Hiszpanii.
Krasnodębski: Na Le Pen zagłosowało 10 mln Francuzów
Największe emocje wzbudziła obecność w Polsce Marine Le Pen. W czwartek w TVP Info mówił o tym europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. – Obecność Marine Le Pen na tym spotkaniu krytycznie przyjęły środowiska lewicowo-liberalne, ale zwróćmy uwagę, że ona złożyła wieniec pod Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, pod Pomnikiem Bohaterów Getta - to są jednak gesty, które świadczą o ideowej rewolucji tej partii – ocenił eurodeputowany PiS.
– Można się różnych rzeczy czepiać, ale ta maska, którą jej (partii Le Pen - red.) nakładano, nie była adekwatna do realności – stwierdził prowadzący program Bronisław Wildstein. – To tak jak się nam nakłada pewną maskę – dodał Krasnodębski.
Dalej mówił, że Le Pen uzyskała prawie 34 proc. we francuskich wyborach prezydenckich. – Nie można lekceważyć kogoś, kogo 10 mln Francuzów uznawało w poprzednich wyborach za właściwego kandydata na prezydenta Francji – oświadczył polityk.
Czytaj też:
Kowal: Porządni ludzie w obozie władzy wstydzą się tegoCzytaj też:
Le Pen po spotkaniu z Morawieckim zapowiada deklarację 14 europejskich partii