Marine Le Pen, liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego i kandydatka w wyborach prezydenckich we Francji, powiedziała w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że Ukraina leży w rosyjskiej strefie wpływów.
– Można mówić, co się chce, ale Ukraina należy do sfery wpływów Rosji. Próbując naruszyć tę strefę wpływów, tworzy się napięcia, lęki i dochodzi się do sytuacji, jakiej dziś jesteśmy świadkami. A powinniśmy wszyscy razem walczyć z realnym zagrożeniem, jakie wisi nad Europą: islamizmem – stwierdziła Le Pen, która w miniony weekend gościła w Polsce podczas Warsaw Summit.
Kowal: To jest działanie wbrew polskiej racji stanu
Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal powiedział w TVN24, że to, że "dzisiaj czołowa partia rządząca zawiera z nią (Le Pen - red.) sojusz, to jest działanie wbrew polskiej racji stanu".
– Mówię to także, pierwszy raz z własnej woli tego użyje, jako człowiek, który współpracował z Lechem Kaczyńskim jako jednym z twórców współczesnej polityki wschodniej - to jest absolutnie nie do pomyślenia na gruncie polskiej tradycji, tradycji niepodległościowej, która się wywodzi jeszcze z czasów bitwy polsko-bolszewickiej, żeby w taki sposób traktować polską politykę zagraniczną – oświadczył Kowal.
Jego zdaniem "dzisiaj porządni ludzie w obozie władzy wstydzą się tego, że była podejmowana Le Pen dwa dni temu jak królowa w Warszawie". – Wstydzą się tego, że ludzie ginęli po to, żebyśmy tak nie myśleli o strefie wpływów. My nie chcemy tutaj nowego Związku Sowieckiego i nie chcemy, żeby pani Le Pen robiła nam nowy Związek Sowiecki na naszej wschodniej granicy. Trzeba z tym skończyć – powiedział poseł KO.
Czytaj też:
Rzońca: Pomysł nowego niemieckiego rządu jest skandalemCzytaj też:
Prof. Zybertowicz: W imię światowego pokoju należy powstrzymać Rosję