Gringo, albo one, albo my!

Gringo, albo one, albo my!

Dodano: 
Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski Źródło: Fot. W. Cejrowski ltd/ Jarosław Sosiński
Wojciech Cejrowski, korespondencja z USA II Ktoś mi kradł listy. Skrzynka stoi przy drodze i jest to normalna amerykańska skrzynka wzięta z poczty. Taka blaszana, co to ją Państwo widują na wielu filmach.

Kradzież listów to przestępstwo federalne, bo Amerykański Urząd Pocztowy to instytucja federalna. Mogą cię wsadzić. (Lub prywatnie i po sąsiedzku łapę odrąbać). Więc zdziwiłem się, że ktoś ryzykuje, kradnąc moją pocztę. Tam nic ważnego nie ma – same reklamy i śmieci, i inne takie „nieważne”, które stosuję na rozpałkę w kominku. Kto by więc ryzykował odsiadkę lub śrut w tyłku (prywatnie ode mnie)? Zaczaiłem się na tego wariata i… Nie wykryłem niczego; nikogo.

Całość dostępna jest w 5/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Wojciech Cejrowski
Czytaj także