Kukiz: PO nie chce komisji ds. Pegasusa, albo nie jest im w smak moje przewodniczenie

Kukiz: PO nie chce komisji ds. Pegasusa, albo nie jest im w smak moje przewodniczenie

Dodano: 
Paweł Kukiz
Paweł Kukiz Źródło: PAP
Był taki moment, że bardzo im zależało na powstaniu komisji, ale po to, żeby uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość – mówi poseł Paweł Kukiz w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Na jakim etapie są prace nad powstaniem sejmowej komisji ds. Pegasusa?

Paweł Kukiz: Wszystko zawiesiło się po ostatnim spotkaniu z przedstawicielami klubów i kół opozycyjnych, które odbyło się w gabinecie wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego. Przez ten czas Platforma Obywatelska miała zrobić ekspertyzy prawne dotyczące możliwości mojego udziału w pracach komisji i objęcia stanowiska przewodniczącego, ale od tamtego czasu nic się nie zdarzyło.

Żadnego kontaktu?

Wczoraj dzwoniłem do przewodniczącego Borysa Budki z pytaniem dotyczącym ekspertyzy. Powiedział mi, że jest gotowa. Poprosiłem go, żeby mi ją przesłał i miał to zrobić. Minęło blisko czterdzieści godzin i wciąż nic nie dostałem, a Borys Budka nawet do mnie nie oddzwania.

W pana ocenie PO chce powstania komisji?

Po ostatnich wydarzeniach widać wyraźnie, że Platforma już nie chce tej komisji, albo nie jest w smak im moje przewodniczenie.

Po prostu opozycja chce mieć większość?

Ależ oczywiście.

Rozmawiając z politykami opozycji odniósł pan wrażenie, że bardziej zależy im na wyjaśnieniu sprawy, czy uderzeniu w Prawo i Sprawiedliwość?

Był taki moment, że bardzo im zależało na powstaniu komisji, ale po to, żeby uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość. Jednak kiedy ja rozszerzyłem formułę na czas ich rządów, to Platforma początkowo wyraziła zgodę, a później zaczęło do nich docierać, że może to być miecz obosieczny. Rozpoczęły się opóźnienia, ociąganie w rozmowach, stawianie na komisję senacką, aż wreszcie wypłynął pan Kołodziejczak.

Michał Kołodziejczak oskarżył pana o ujawnienie informacji niejawnych pochodzących z posiedzenia Komisji ds. służb specjalnych. Jak pan się do tego odniesie?

To są kompletne bzdury, kłamstwo i absurd. Kołodziejczak twierdzi, że informowałem go, że jest podsłuchiwany przez służby. Nie ma możliwości, żeby informacja o tym, że konkretna osoba czy środowisko jest podsłuchiwane przez służby, była przedstawiona posłom, nawet na komisji ds. służb. Jak on to sobie wyobraża? Przedstawiciel służb przychodzi na komisję i mówi, że podsłuchujemy obecnie tego, tego i tamtego przy użyciu tych i tamtych metod? Kompletna bzdura.

Czyli Michał Kołodziejczak kłamie?

Tak, kłamie, albo nie zrozumiał tego, co do niego mówiłem. Nigdy nikomu nie opowiadałem o obradach Komisji ds. służb specjalnych.

Dlaczego miałby kłamać?

To jest jakaś ich gra. Robią, co mogą, żebym nie objął funkcji przewodniczącego. Uderzają, czym mogą od taśm Groca po rewelacje Kołodziejczaka. I mam ważne pytanie: skoro Michał Kołodziejczak twierdzi, że w 2019 roku, w gronie czterech osób rozmawialiśmy o ewentualnej współpracy i ja wówczas ujawniłem informacje niejawne, to czemu pan Kołodziejczak wówczas nie spełnił obywatelskiego obowiązku i nie złożył zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie? Dlaczego dopiero teraz o tym mówi?

Czytaj też:
"Afera Pegasusa". Gowin: Trzeba te przepisy wprowadzić
Czytaj też:
Schetyna: Inicjatywa jest w rękach Kukiza

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także