Gociek: Rymkiewicz był najwybitniejszym polskim poetą od czasów Miłosza

Gociek: Rymkiewicz był najwybitniejszym polskim poetą od czasów Miłosza

Dodano: 
Piotr Gociek podczas gali "Strażnik Pamięci"
Piotr Gociek podczas gali "Strażnik Pamięci" Źródło:DoRzeczy.pl
Nikt nie mógł się z nim równać. Ani noblistka Szymborska, czy rozmaici, działający równolegle poeci – mówi o Jarosławie Marku Rymkiewiczu publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Piotr Gociek.

DoRzeczy.pl: Wawrzyniec Rymkiewicz poinformował, że w czwartek w wieku 86 lat zmarł Jarosław Marek Rymkiewicz. Jakie są pana najlepsze wspomnienia, jeśli chodzi o twórczość i osobę tego znakomitego twórcy?

Piotr Gociek: Tych wspomnień jest bardzo dużo. Jeden z pierwszych jego wierszy, jakie przeczytałem, to "Kiedy się obudziłem Polski już nie było". Pamiętam ten utwór jeszcze z czasów stanu wojennego. I wtedy zrozumiałem, że Rymkiewicz to także mój poeta. Twórczości Rymkiewicza nie sposób przecenić. To prawdziwy gigant w polskiej kulturze, chyba najważniejsza figura ostatnich dekad. Myślę, że dopiero za jakiś czas będziemy widzieć, jak olbrzymi miał wpływ na polską kulturę.

Nie tylko na poezję?

Nie, na całą naszą kulturę. Wybitny poeta, świetny tłumacz - zwłaszcza z hiszpańskiego - dramaturg, znakomity badacz i interpretator literatury oraz historii. Prócz wierszy zostają po nim przecież takie przedsięwzięcia, jak słynny cykl esejów o polskich romantykach - przede wszystkim Mickiewiczu. Pozostają encyklopedie Słowackiego, Leśmiana, Mickiewicza. Pozostają trudne pytania z książek takich jak "Umschlagplatz" i "Kinderszenen", czy "Wieszanie", albo "Samuel Zborowski". Nie da się dyskutować o polskim losie bez argumentów i punktu widzenia Rymkiewicza, nawet jeśli ktoś się z nimi nie zgadza. Czym jest polskość? Po co jest Polska? – to są pytania, z którymi zmagał się nieustannie.

Czy to był poeta z grupy tych wielkich, których jest z nami coraz mniej?

W mojej ocenie to był najwybitniejszy polski poeta po odejściu Czesława Miłosza. Nikt nie mógł się z nim równać. Ani noblistka Szymborska, czy rozmaici, działający równolegle poeci. Myślę, że wielu z nich było przecenianych, a Jarosław Marek Rymkiewicz był niedoceniany.

Kto był pana zdaniem przeceniany?

Przecenianym i fetowanym poetą był na przykład Stanisław Barańczak, który swego czasu miał znakomitą prasę, a czytany z perspektywy lat okazuje się tylko mistrzem formy, treści u niego niewiele. Rymkiewicz był pisarzem, którego przyszłe pokolenia będą wymieniać wśród takich nazwisk XX wieku, jak Hemar, Herbert czy Miłosz.

Jarosław Marek Rymkiewicz chyba nie dał się wpleść w ostry spór polityczny. Owszem, sprawy Polski były dla niego ważne, ale nie był marionetką w rękach żadnej z sił politycznych.

Marionetką nie był nigdy, ale miał własne poglądy, których nie ukrywał. Świadomie ostro formułował sądy, szukał dyskusji, prowokował. Ale nigdy nie był stronniczy, choć ceniony jest bardziej po jednej ze stron polskiego sporu politycznego i kulturowego. Przecież jest to poeta, który swego czasu otrzymał nagrodę Nike - potem uznawany był przez przedstawicieli samozwańczego salonu kulturalnego III RP za wykwit "polskiego ciemnogrodu". Rymkiewicz w ogóle się tym nie przejmował. Nawet dolewał oliwy do ognia, wydając tomik ''Wiersze polityczne'', już po tragedii smoleńskiej. Poeta, jak każdy inny obywatel, ma prawo do własnych poglądów i do wyrażania ich jak tylko zechce.

Jarosław Marek Rymkiewicz otrzymał od redakcji Do Rzeczy tytuł "Strażnika Pamięci"

I warto sięgnąć do jego mowy z tego wydarzenia. W przemowie podkreślał, że jest przykładem Polaka, w którego żyłach nie płynie nawet kropla polskiej krwi, a rozmyślania o przodkach doprowadziły go do dręczącego go od dawna pytania: "Kim jestem?". Pamiętam jego słowa, mówił: ''Trochę jestem Niemcem, trochę też Litwinem, trochę jestem Tatarem, trochę też Francuzem, może i Rosjaninem, ale tego nie jestem pewien, trochę jestem luterański, trochę kalwiński, trochę prawosławny, ale i owszem także rzymskokatolicki, i trochę – co wynika z mojej tatarskości – trochę mahometański''. Podkreślał, że ''polskość to jest straszna siła duchowa i to nie my ją wybieramy, bo nie możemy tu niczego wybierać. To ona nas wybiera, ona chce nas mieć i wtedy nas wybiera''. I ona sobie wzięła Rymkiewicza, i ta polskość zrobiła z nim rzeczy wspaniałe.

Czytaj też:
"Polskość to straszna siła duchowa". Przemówienie Jarosława Rymkiewicza na Strażniku Pamięci
Czytaj też:
"Odszedł wielki Polak". Politycy i dziennikarze żegnają Rymkiewicza

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także