– Nie chciałem i nie chcę być w tej komisji, pójdę klasykiem, ale muszę być w tej komisji – oznajmił Kukiz w rozmowie z RMF FM.
Podkreślił, że nie pali się do pracy w komisji, gdyż z jednej strony zaabsorbowałaby ona "w sposób nieprawdopodobny". Po drugie praca w komisji może dotykać "materii niekoniecznie bezpiecznych". – Ja nie należę do osób tchórzliwych, ale też no nikt nie chce chyba na siłę wchodzić w jakieś klimaty, które mogą się okazać no nie do końca bezpieczne – stwierdził.
W dalszej części rozmowy Kukiz podkreślił, że w ewentualnej komisji nie może być przewagi w komisji ani Platformy, ani PiS-u, dlatego że komisja ma objąć swoim zasięgiem okres rządów tych partii. – To jest jedna podstawowa sprawa, nie powinien być przewodniczącym tej komisji w związku z tym żaden człowiek, który w jakiś sposób jest powiązany z tymi partiami pomagdalenkowymi, czyli albo z Platformą, albo z Prawem i Sprawiedliwością – powiedział Paweł Kukiz w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
"Afera Pegasusa"
Afera dotycząca oprogramowania szpiegowskiego Pegasus została rozkręcona w grudniu 2021 roku. Wówczas agencja prasowa Associated Press ujawniła, że w 2019 roku podsłuchiwane miały być telefony komórkowe mec. Romana Giertycha, Ewy Wrzosek oraz senatora Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy, który w tym czasie był szefem kampanii komitetu Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi.
Niedawno media obiegła również informacja o kolejnych osobach, które mogły być inwigilowane za pomocą systemu Pegasus. W związku z zaistniałą sytuacją, opozycja powołała nawet w Senacie komisję nadzwyczajną. Jako, że komisja senacka nie ma uprawnień śledczych, ugrupowania opozycyjne próbują doprowadzić do utworzenia komisji sejmowej. Zbiórkę podpisów w tej sprawie prowadzi lider Paweł Kukiz.
Czytaj też:
Kukiz: PO nie chce komisji ds. Pegasusa, albo nie jest im w smak moje przewodniczenieCzytaj też:
Zgorzelski: Szansa na skuteczne powołanie komisji ds. Pegasusa jest bardzo mała