Co się tyczy agresji Rosji na Ukrainę, w roli tej występuje kilku polskich generałów, którzy na szczęście nie stoczyli żadnej prawdziwej bitwy, oraz analityków spraw międzynarodowych, chętnie dzielących się z dziennikarzami swoimi przemyśleniami. Otóż problem z medialnymi ekspertami polega na tym, że wyjątkowo często mówią oni to, co publiczność chce usłyszeć, a nie to, co wynika z badania faktów. Są organizatorami zbiorowych emocji, a nie przenikliwymi obserwatorami.
Gdybym miał zebrać razem różne wypowiedzi na temat obecnej wojny, to obraz, jaki wyłania się z wypowiedzi ekspertów, jest jasny i wyjątkowo optymistyczny. Mianowicie okazałoby się, że Rosja już wojnę przegrała, rosyjskie wojsko znajduje się w stanie całkowitej rozsypki, rosyjska gospodarka się załamała i znajduje u progu totalnego bankructwa, Rosja już nie jest mocarstwem, a jedynie pariasem, z którym nikt o zdrowych zmysłach nie chce mieć nic wspólnego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.