"Platforma zawsze była partią w jakimś sensie niemiecką". Mocne słowa polityka PiS

"Platforma zawsze była partią w jakimś sensie niemiecką". Mocne słowa polityka PiS

Dodano: 
Donald Tusk (PO)
Donald Tusk (PO) Źródło: Wikimedia Commons
Platforma była zawsze partią w jakimś sensie niemiecką w Polsce. Reprezentowała bardzo ścisłą współpracę z Niemcami – tłumaczył wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki. – A co za tym szło – na polecenie z Berlina – była to również współpraca z Rosją – dodał polityk.

Przewodniczący klubu PiS, poseł Ryszard Terlecki komentował na antenie Polskiego Radia działania polityków Platformy Obywatelskiej m.in. w zakresie dyskusji o dostawach surowców z Rosji.

– Ani PO, ani inne formacje opozycji nie mają specjalnie programu, poza przyjęciem zasady "nie, bo nie" i kwestionowaniem wszystkiego, co robi rząd – tłumaczył.

Terlecki: PO dostała przyzwolenie z Berlina, żeby głośno krzyczeć

– Prawdę mówiąc nie przywiązywałbym szczególnej wagi do tego, co będzie tam opowiadane, bo to są fantasmagorie, bajki, które opozycja będzie teraz produkować – podkreślił dalej Terlecki.

– Oczywiście to była zawsze partia (Platforma Obywatelska – red.) w jakimś sensie niemiecka w Polsce i reprezentowała bardzo ścisłą współpracę z Niemcami, a co za tym szło, za poleceniem Berlina również współpracę z Rosją, więc teraz zmieniła retorykę – dodał przewodniczący klubu PiS.

twitter

– Dostała przyzwolenie z Berlina na to, żeby głośno krzyczeć, że powinniśmy natychmiast przerwać dostawy, zamknąć rurociągi i poprzestać na tym, co jesteśmy w stanie jak gdyby pilnie zorganizować. Oczywiście Niemcy tego nie zrobią i nie zamierzają zrobić, więc to taka demagogia – tłumaczył dalej Terlecki.

Wicemarszałek Sejmu zapewnił jednocześnie, że w kwestii polityki energetycznej rząd musi postępować odpowiedzialnie. – Trzeba jak najszybciej i jak najskuteczniej odciąć się od rosyjskich dostaw źródeł energii. Trzeba to zrobić tak, żeby nie wywołać gospodarczej czy technologicznej katastrofy – dodał.

Zamiast rosyjskiego węgla. Nowe kierunki dostaw

We wtorek Senat przyjął z poprawkami ustawą o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego. Projekt wróci teraz pod obrady Sejmu.

Ustawa zakazuje przywozu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i tranzytu przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej węgla objętego pozycją 2701 Wspólnej Taryfy Celnej pochodzącego z terenu Federacji Rosyjskiej oraz z niekontrolowanych przez Ukrainę obszarów ukraińskiego obwodu donieckiego i ukraińskiego obwodu ługańskiego.

W uzasadnieniu wskazywano, że ograniczanie importu węgla z Federacji Rosyjskiej spowoduje zwiększenie wydobycia w Polsce oraz zwiększenie importu z pozostałych kierunków, takich jak: Australia, Kolumbia, Stany Zjednoczone. Przypomniano, że polski sektor elektroenergetyczny jest niezależny od dostaw węgla importowanego. Dla pozostałych sektorów gospodarki możliwe jest przekierowanie dostaw na inne kierunki.

W 2021 r. z Rosji do Polski zaimportowano około 8 mln ton węgla energetycznego, co oznacza spadek o 1,1 mln ton w porównaniu z 2020 r. i o 2,5 mln ton mniej w porównaniu do 2019 r. Węgiel z Rosji importowany jest przede wszystkim przez podmioty prywatne. Wykorzystywany jest na zaspokojenie potrzeb gospodarstw domowych, prywatnych przedsiębiorstw (np. zakładów przetwórczych, producentów warzyw itd.) oraz małych ciepłowni. Import węgla energetycznego (w mln t) w 2021 r.: Rosja - 8,03, Kolumbia - 0,6, Kazachstan - 0,51, inne - 0,11, USA - 0,08.

Czytaj też:
Zachód spełni marzenie Putina i cofnie Rosję do czasów ZSRR?

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także