Rosyjska gospodarka jest na dobrej drodze, aby w tym roku skurczyć się o ponad 10 proc. Byłby to największy spadek produktu krajowego brutto od lat po upadku Związku Radzieckiego w 1991 r. – powiedział agencji Reuters były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin.
Rosja stoi w obliczu gwałtownej inflacji i ucieczki kapitału, jednocześnie zmagając się z możliwą niewypłacalnością po tym, jak Zachód nałożył na Moskwę sankcje, by ukarać prezydenta Władimira Putina za inwazję na Ukrainę.
Źródło zbliżone do rosyjskiego rządu, które wypowiedziało się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedziało Reuterowi, że ministerstwo gospodarki FR przewiduje w tym roku spadek PKB o 10-15 proc.
Państwo Putina zbankrutuje?
Według danych Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego zmniejszenie się rosyjskiej gospodarki o 10 proc. będzie największym spadkiem od 1994 r.
W miniony weekend agencja S&P obniżyła ratingi Rosji w walutach obcych do "selektywnej niewypłacalności" ze względu na zwiększone ryzyko, że Moskwa nie będzie w stanie i nie zechce wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec zagranicznych dłużników.
Minister finansów FR Anton Siluanow oświadczył w rozmowie z gazetą "Izwiestia", że Rosja podejmie kroki prawne, jeśli Zachód wymusi na niej niespłacanie zadłużenia.
Sankcje wciąż bez embarga na ropę i gaz
W związku z inwazją na Ukrainę Stany Zjednoczone i ich zachodni sojusznicy nałożyli sankcje gospodarcze na Rosję, zamrażając m.in. część jej rezerw walutowych i odcinając część rosyjskich banków od międzynarodowego systemu SWIFT. Unijne sankcje nie obejmują jednak importu surowców energetycznych, z których Moskwa czerpie największe zyski i przeznacza je m.in. na zbrojenia.
Szef unijnej dyplomacji Joseph Borrell powiedział w ubiegłym tygodniu, że od początku wojny UE zapłaciła za rosyjską energię 35 mld euro, a Ukrainie przekazała pomoc o wartości 1 mld euro.
Czytaj też:
Zełenski proponuje Rosji układ. Chodzi o przyjaciela PutinaCzytaj też:
Andriejew: Polska nie będzie mogła zrezygnować z rosyjskiego gazu