Polski europoseł ostrzega: To koniec NATO. Ameryka dąży do partnerstwa z Rosją

Polski europoseł ostrzega: To koniec NATO. Ameryka dąży do partnerstwa z Rosją

Dodano: 
Flaga NATO, zdjęcie ilustracyjne
Flaga NATO, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Według europosła Bartłomieja Sienkiewicza w ciągu ostatnich 48 godzin pojawiły się sygnały świadczące o możliwym zwrocie polityki USA.

Zdaniem eurodeputowanego, sprawa ta może wstrząsnąć fundamentami europejskiego bezpieczeństwa. – Ameryka chce partnerstwa z Rosją, niezależnie od tego, co się stanie z Ukrainą – powiedział. Jak ocenił, Stany Zjednoczone kierują się przede wszystkim własnym interesem gospodarczym, a potencjalne porozumienie pokojowe mogłoby przybrać formę "amerykańsko-rosyjskiego dyktatu" przedstawionego Ukrainie.

"Katastrofalne skutki dla Europy"

Sienkiewicz ostrzegł, że taki scenariusz oznaczałby katastrofalne skutki dla Europy, a zwłaszcza dla państw granicznych, w tym Polski. – Polacy, obudźcie się. Za chwilę Ameryka razem z Rosjanami może wam dyktować przebieg waszych granic – mówił, wskazując m.in. na zagrożenie dla przesmyku suwalskiego. Eurodeputowany podkreślił, że Europa została odsunięta od rozmów pokojowych, a Waszyngton prowadzi negocjacje w sposób coraz bardziej jednostronny.

W jego ocenie trwa również rozpad NATO, spowodowany brakiem zainteresowania USA utrzymywaniem dotychczasowych zobowiązań: – To jest koniec NATO. Coś, co miało nas bronić przez pokolenia, najsilniejszy sojusz w historii, zaczyna się rozpływać – przekonywał. Sienkiewicz zwrócił też uwagę na "kompletny chaos administracyjny" w USA pod rządami Donalda Trumpa: – Mamy do czynienia z dworem satrapy. W dworze satrapy są różne frakcje, ale decyzje podejmuje jedna osoba. Jedno słowo Trumpa rozstrzyga o polityce.

W ocenie europosła łączny obraz jest alarmujący: zmęczona wojną Europa, nieobliczalny Waszyngton oraz Rosja czekająca na idealny moment, by przełamać dotychczasowy porządek bezpieczeństwa. – Hej, Europejczycy, to jest właśnie ten moment alarmu – podsumował.

"Kuriozalny skład" delegacji USA wysłanej do Putina

Na ocenę Sienkiewicza nakładają się również wątpliwości dotyczące ostatniej wizyty amerykańskich wysłanników w Moskwie. Były ambasador RP w USA i Izraelu, Marek Magierowski, ostro skrytykował skład amerykańskiej delegacji, która pojawiła się w mijającym tygodniu na Kremlu. W jej skład weszli:Steve Witkoff – biznesmen i bliski znajomy Donalda Trumpa oraz Jared Kushner – zięć Trumpa i jego nieformalny doradca. – To był kuriozalny skład – stwierdził Magierowski, podkreślając, że obaj wysłannicy nie mają żadnego doświadczenia dyplomatycznego, nie znają Rosji, języka ani jej politycznej kultury. – Są lojalni wobec swojego szefa. Zostali wykorzystani na tym polu – ocenił.

Według "Kyiv Post" amerykańska delegacja miała rzekomo obiecać Putinowi, że wróci do Waszyngtonu bez spotkania z Zełenskim – choć USA oficjalnie temu zaprzeczają. Sugerował to także doradca Putina Jurij Uszakow. Magierowski podsumował, że wysyłanie osób pozbawionych przygotowania na rozmowy dotyczące bezpieczeństwa Europy jest działaniem nie tylko nieskutecznym, ale i ryzykownym.

Czytaj też:
Rosja oburzona wystąpieniem Sikorskiego na OBWE. "To przygotowanie do wojny"
Czytaj też:
Zaskakująca decyzja Trumpa. USA luzują sankcje na Łukoil


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Polsat News / DoRzeczy.pl
Czytaj także