Chodakiewicz: Budapeszt działa głową, Warszawa się oburza

Chodakiewicz: Budapeszt działa głową, Warszawa się oburza

Dodano: 
Prof. Marek Jan Chodakiewicz
Prof. Marek Jan ChodakiewiczŹródło:PAP / Rafał Guz
Z prof. Markiem Janem Chodakiewiczem, amerykańskim historykiem polskiego pochodzenia rozmawia Piotr Włoczyk.

PIOTR WŁOCZYK: Kto prowadzi bardziej roztropną politykę wobec wojny na Ukrainie? Warszawa czy Budapeszt?

PROF. MAREK JAN CHODAKIEWICZ: Budapeszt. Działa głową, a nie sercem. Pisałem już, że Viktor Orbán wykoncypował sobie, że trzeba prowadzić politykę taką, jaką przez długi czas prowadził Berlin w stosunku do Rosji, czyli wyciskać z Moskwy jak najwięcej zysków, a jednocześnie się przymilać. Węgrzy mają długą tradycję twardego realizmu. Polacy raczej nie. Polską politykę można scharakteryzować jako święte oburzenie w obliczu brutalnej i podłej napaści na Ukrainę. Jednak co z tego wynika? W najlepszym wypadku mamy do czynienia z realizowaniem przez Warszawę koncepcji zakładającej wspieranie Kijowa, aby walki toczyły się z dala od Polski.

Czy to nie jest jak najbardziej racjonalna polityka z punktu widzenia państwa leżącego na wschodniej flance NATO?

Zakładamy tutaj, że Warszawa świadomie wybrała koncepcję wspierania ukraińskiej walki, wiedząc, że, po pierwsze, Ukraina na dłuższą metę sama nie może takiej wojny wygrać, a po drugie, że mimo wszystko taka walka odwleka przyjście Rosjan do Polski. Na jak długo? Dziesięć lat? Pięć lat? Czyli w najlepszym wypadku obecny rząd ma raczej krótkofalową strategię. A w najgorszym wypadku żadnej strategii nie ma. Mamy za to do czynienia jedynie z mesjanistycznymi wypowiedziami i romantycznymi zagraniami. Zbliżanie się w tej chwili do Ukrainy, będącej pod tak wielkim obstrzałem, jest – delikatnie mówiąc – bardzo groźne. To tak, jakbyśmy rzucili się na szyję tonącego człowieka, aby go uściskać i mu pogratulować. Taka polityka być może przyśpieszy nieuniknioną rosyjską ekspedycję karną przeciw RP.

Czy jednak w interesie całej wschodniej części UE nie jest takie osłabienie Rosji, by nie była ona już w stanie zagrażać nam w przyszłości? Czy mocne zaangażowanie w pomoc Ukrainie, tak jak robi to obecnie m.in. Polska, nie jest najlepszym sposobem na osiągnięcie tego celu?

Cały wywiad dostępny jest w 24/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Piotr Włoczyk
Czytaj także