Do Grottgera szło się zawsze najpierwej
  • Krzysztof MasłońAutor:Krzysztof Masłoń

Do Grottgera szło się zawsze najpierwej

Dodano: 
Artur Grottger Modlitwa wieczorna rolnika (1865 rok), olej/płótno; wymiary: 45 cm x 35 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie.
Artur Grottger Modlitwa wieczorna rolnika (1865 rok), olej/płótno; wymiary: 45 cm x 35 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie.Źródło:Archiwum Leszka Lubickiego
MOJA PÓŁKA | Wokół listów Artura Grottgera do Wandy Monné i pozostającego w rękopisie pamiętników tej wybranki serca twórcy „Branki” i „Kucia kos” osnuta jest powieść Marii Jentys-Borelowskiej o miłości dwojga młodych ludzi, niespełnionej, a obrosłej legendą, trwającej przez pokolenia.

Ona uchodziła za jedną z najpiękniejszych lwowianek, wykazywała inklinacje artystyczne, które w literackiej formie znalazły ujście później, gdy po śmierci ukochanego wyszła za mąż za jego przyjaciela, też zdolnego malarza i drzeworytnika, Karola Młodnickiego.

Urodzony w 1837 r. Artur Grottger, malarz, ilustrator i rysownik, stał się twórcą narodowym za sprawą cyklu swoich „kartonów” o powstaniu styczniowym. Przeżył zaledwie 30 lat, ale pozostawił po sobie ogromny dorobek, uprawiając niemal wszystkie możliwe rodzaje malarstwa. A malował dosłownie od dziecka. Gdy w 1851 r. do Lwowa przyjechał cesarz Franciszek I, w prezencie od polskiej szlachty otrzymał akwarelę upamiętniającą jego wjazd do miasta. Jej autorem był nie kto inny, jak Artur Grottger właśnie, wtedy 14-letni (!).

Całość recenzji opublikowana jest w 25/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także