Dotychczasowy wicepremier do spraw bezpieczeństwa podał się do dymisji. Jego rezygnację mieli przyjąć premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda.
Kaczyńskiego na stanowisku zastąpi minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Skurkiewicz komentuje
We wtorek wiceminister Wojciech Skurkiewicz mówił o decyzji prezesa PiS w audycji "Sedno Sprawy" na antenie Radia Plus. Jak stwierdził, odejście wicepremiera z rządu opóźniła wojna na Ukrainie. – Teraz mamy przyjęta Ustawę o obronie Ojczyzny, w Sejmie jest Ustawa o ochronie ludności, dziś mamy sytuacje za naszą wschodnią granicą pokazująca, że ten konflikt będzie trwał miesiące, a nawet lata i mamy wybory parlamentarne – oznajmił.
Zapytany, czy Jarosław Kaczyński, mając do wyboru kwestie bezpieczeństwa państwa i sprawy partyjne, wybrał to drugie, wiceszef MON odpowiedział, iż "to absolutnie naturalna kolej rzeczy", ponieważ lider Zjednoczonej Prawicy "uznał, że jego misja dobiegła końca". Jak również zaznaczył, wszystkie najważniejsze kwestie będą kontynuowane przez ministra Mariusza Błaszczaka. – PiS musi być przygotowane do wyborów parlamentarnych. Jarosław Kaczyński zdecydował, że w stu procentach musi zaangażować się w działania partyjne. Trudno byłoby wytłumaczyć, że wicepremier kierujący kluczowym obszarem jeździ po Polsce i każdego dnia spotyka się z wyborcami – stwierdził Wojciech Skurkiewicz.
Wicepremier Kaczyński
Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński pełnił funkcję wicepremiera w rządzie Mateusza Morawieckiego od października 2020 roku. Był także przewodniczącym Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych.
Rezygnację ze stanowiska polityk zapowiadał już jesienią ubiegłego roku, ale sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny na Ukrainie.
Czytaj też:
"Optycznie zauważalny". Ziobro o braku Kaczyńskiego w rządzieCzytaj też:
Najnowszy sondaż poparcia dla partii politycznych. Oto wyniki