Prezydent Mołdawii Maia Sandu przyleciała w czwartek do Warszawy. Spotkała się m.in z prezydentem Andrzejem Dudą.
Podczas konferencji po spotkaniu prezydent Duda zaznaczył, że zwycięstwo Sandu w wyborach prezydenckich i zwycięstwo jej proeuropejskiej partii w wyborach parlamentarnych w 2021 pokazuje, że "demokratyzacja Mołdawii i dojrzewanie społeczeństwa obywatelskiego jest w tym w kraju faktem".
– Polska stara się pomagać Mołdawii, oferując wsparcie ekspertów, a także oferując pomoc finansową i materialną, by wesprzeć proces trudnych reform w tym kraju. Fakt otrzymania przez Mołdawię i Ukrainę statusu państw kandydackich do UE jest aktem doniosłym i niezwykle ważnym, choć stanowi tylko wstępny krok. Najbardziej będziemy się cieszyć, kiedy razem z panią prezydent będziemy mogli się radować tym, że Mołdawia będzie pełnym członkiem Unii Europejskiej – oświadczył.
Polska i Macedonia są w podobnej sytuacji
– Dzisiaj oba nasze państwa są w trudnej sytuacji – Mołdawia, jak wiemy, w szczególnie trudnej: nie tylko graniczy z Ukrainą, która jest w straszliwej opresji, poddana agresji rosyjskiej, ale także ma część terytorium tak zwanego Naddniestrza, które, można śmiało powiedzieć, że jest zbuntowaną rosyjską enklawą – to jest ogromny problem, z którym Mołdawia i jej demokratycznie wybrane władze na co dzień się borykają – mówił Andrzej Duda.
Prezydent przypomniał też, że w czasach sowieckich mołdawska gospodarka była uzależniona od Rosji, co pozostaje problemem do dziś: – Jest absolutnie zasadne, żeby cała europejska wspólnota, widząc właśnie w Mołdawii ten kraj, którego społeczeństwo w absolutnie zasłużony sposób aspiruje do Unii, udzieliła wsparcia od nas – państw Unii Europejskiej, które są dzisiaj w lepszej sytuacji materialnej, niż społeczeństwo i państwo mołdawskie. Także i Polska jest oferentem tego wsparcia.
Czytaj też:
Błaszczak: Putin nie byłby tak silny, gdyby jego siła nie została zbudowana przez Niemcy