ĆWIERKOT | Ta kariera rtęci zastanawiająca. Pojawiła się, zastraszyła i zniknęła.
Czemu akurat rtęć? Przecież nawet nie wszyscy wiedzą, że trująca. Tyle jest groźniejszych pierwiastków. Czemu ją właśnie Odrze ożeniono? Weźmy choćby taki polon, polon groźny jak cholera, a rtęć, rtęć to jakby z termometru, wydawać by się mogło, że prawie dobrotliwa i lecznicza, chociaż wręcz naprzeciwko. Przez tydzień trąbiono więc, że rtęć to, że rtęć tamto i owamto.
Przez tydzień drażniono tym „erem”, nie wiedząc nawet, czy słusznie akurat nim.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.