Jako suport wieczornej gali 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wystąpili Błażej Hrapkowicz i zagłuszający go – ceniony za „odwagę” wypowiedzi – redaktor Łukasz Adamski. Obaj mówili jednocześnie. Krytyk Adamski wygrywał konkurs zagłuszania. Po kwadransie tej zabawy transmisja TVP przeniosła się do sali galowej. Publiczność, reprezentując „środowisko, które nie dało się podzielić” (cytat z Agnieszki Holland), ciągle była zmotywowana zwiastunem z inauguracji FPFF, w którym prezydentka wszystkich filmowców Europy stwierdziła: „W wypadku Polski to jest dość oczywiste, że żyjemy w świecie, gdzie cenzura (cenzura?!) powoli zaczyna przypominać cenzurę PRL-owską” (aplauz sali!). I dalej: „Kinu brakuje odwagi. Bardzo trudno jest dzisiaj mówić o trudnych rzeczach, bo bardzo trudno jest zdobyć na nie pieniądze ze strony instytutów związanych z państwem” (czytaj: PISF, FINA i NCK). Tylko Polski Instytut Sztuki Filmowej co roku przekazuje filmowcom „tego kraju” ok. 160 mln zł dotacji bezpośrednich i ok. 240 mln zł z tzw. zachęt filmowych. Razem – ok. 400 mln zł. Filmoteka Narodowa Instytut Audiowizualny i Narodowe Centrum Kultury ze swoich funduszy przekazują filmowcom dalsze kilkadziesiąt milionów złotych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.