Filmowcy w kleszczach kaczyzmu

Filmowcy w kleszczach kaczyzmu

Dodano: 
Gdynia, 17.09.2022. Laureatka Złotych Lwów za film "The Silent Twins" Agnieszka Smoczyńska
Gdynia, 17.09.2022. Laureatka Złotych Lwów za film "The Silent Twins" Agnieszka Smoczyńska Źródło: PAP / Adam Warżawa
No i wykrakałem. Złote Lwy zdobył anglojęzyczny, brytyjski film Agnieszki Smoczyńskiej pt. „The Silent Twins”. Nie na darmo w jury „totalna opozycja” miała 80 proc. miejsc

Jako suport wieczornej gali 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wystąpili Błażej Hrapkowicz i zagłuszający go – ceniony za „odwagę” wypowiedzi – redaktor Łukasz Adamski. Obaj mówili jednocześnie. Krytyk Adamski wygrywał konkurs zagłuszania. Po kwadransie tej zabawy transmisja TVP przeniosła się do sali galowej. Publiczność, reprezentując „środowisko, które nie dało się podzielić” (cytat z Agnieszki Holland), ciągle była zmotywowana zwiastunem z inauguracji FPFF, w którym prezydentka wszystkich filmowców Europy stwierdziła: „W wypadku Polski to jest dość oczywiste, że żyjemy w świecie, gdzie cenzura (cenzura?!) powoli zaczyna przypominać cenzurę PRL-owską” (aplauz sali!). I dalej: „Kinu brakuje odwagi. Bardzo trudno jest dzisiaj mówić o trudnych rzeczach, bo bardzo trudno jest zdobyć na nie pieniądze ze strony instytutów związanych z państwem” (czytaj: PISF, FINA i NCK). Tylko Polski Instytut Sztuki Filmowej co roku przekazuje filmowcom „tego kraju” ok. 160 mln zł dotacji bezpośrednich i ok. 240 mln zł z tzw. zachęt filmowych. Razem – ok. 400 mln zł. Filmoteka Narodowa Instytut Audiowizualny i Narodowe Centrum Kultury ze swoich funduszy przekazują filmowcom dalsze kilkadziesiąt milionów złotych.

Artykuł został opublikowany w 39/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Remigiusz Włast-Matuszak
Czytaj także