1 września 2022 roku na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Zespół pod kierownictwem posła Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusza Mularczyka oszacował straty naszego kraju na 6 bln 220 mld 609 mln złotych.
Na początku października tego roku minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną w sprawie reparacji wojennych od Niemiec dla Polski. Dokument został oficjalnie przekazany stronie niemieckiej.
Warszawa domaga się od Berlina między innymi podjęcia systemowych działań prowadzących do zwrotu zagrabionych dóbr kultury oraz pełnego i systemowego uregulowania statusu Polaków i osób polskiego pochodzenia na terytorium Niemiec.
Macierewicz o działaniach opozycji
W sobotę, 29 października br. na antenie Polskiego Radia 24 Antoni Macierewicz przyznał, że jest zszokowany działaniami opozycji w sprawie noty dyplomatycznej i reparacji wojennych od Republiki Federalnej Niemiec. Jego zdaniem, to "bardzo precyzyjny i jednoznaczny dokument, który stawia wobec Niemiec żądania, które muszą być zrealizowane wcześniej czy później".
Według Macierewicza, polska opozycja – świadoma tego, jak wygląda dokument przesłany do Niemiec – "postanowiła robić negatywną propagandę wśród naszego społeczeństwa".
– Niemcy muszą przyjąć do wiadomości, że bez zwrotu tych pieniędzy, bez zwrotu tej minimalnej kwoty, która ma równoważyć pamięć ich zbrodni w trakcie II wojny światowej, nasze stosunki nigdy nie będą zrealizowane w sposób przynajmniej minimalistycznie pozytywny – oznajmił marszałek senior Sejmu. – Kolejnym warunkiem jest to, aby Niemcy przestały nas atakować w Unii Europejskiej i zabierać nam należne pieniądze – dodał.
Czytaj też:
Błaszczak o opozycji: Trudno o bardziej prorosyjską postawęCzytaj też:
Szef rządu powołał nowego sekretarza stanu w MSZ