Cenzura ministra Żaryna
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Cenzura ministra Żaryna

Dodano: 
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Konstytucja Wolności | W Polsce po wybuchu wojny na Ukrainie zaczęto tworzyć bardzo niepokojący mechanizm nieoficjalnej, miękkiej cenzury.

Uczestniczą w tym urzędnicy wysokiego szczebla, a sytuacja zaczyna przypominać najgorsze praktyki tych zachodnich krajów, gdzie wolność słowa jest już tylko formalnym zapisem w konstytucjach, nieprzestrzeganym w praktyce. I które prezes PiS wskazuje jako negatywne przykłady twierdząc, że Polska tym śladem nie pójdzie. Niestety, to się właśnie dzieje, i to z inicjatywy władzy. Tyle że w innej dziedzinie. We wspomnianych państwach nie można wyrażać się krytycznie na przykład o mniejszościach seksualnych – u nas nie można w najmniejszym stopniu podać w wątpliwość polskiej polityki wobec Ukrainy. Niektórzy tropiciele „rosyjskiej narracji” posuwają się w swoim zapale do poczynań, które mogą już wprost stanowić podstawę do działań procesowych, bo naruszają dobre imię konkretnych osób.

Polska konstytucja wprost zakazuje w art. 54 cenzury prewencyjnej, pozwalając zarazem na ograniczenie niektórych (nie wszystkich) podstawowych praw obywatelskich w czasie obowiązywania stanów nadzwyczajnych. Ustawy o stanach wyjątkowym i wojennym owszem, przewidują możliwość uruchomienia cenzury – w roli organu cenzorskiego występuje wówczas wojewoda – ale nawet wówczas nie dotyczyłoby to na przykład wpisów w internecie.

Jednocześnie, choć jako żywo nie trwa żaden ze stanów nadzwyczajnych, cenzurę wprowadza się kuchennymi drzwiami. W ubiegłorocznej Ustawie o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego mamy art. 16, który zakazuje stosowania, używania lub propagowania symboli lub nazw wspierających agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Sformułowania są tak ogólne, że ich praktyczna interpretacja budzi ogromne wątpliwości.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także