Kijów. Rosyjska rakieta spadła w pobliżu polskiego cmentarza

Kijów. Rosyjska rakieta spadła w pobliżu polskiego cmentarza

Dodano: 
Polski Cmentarz Wojenny w Kijowie-Bykowni
Polski Cmentarz Wojenny w Kijowie-Bykowni Źródło: Wikimedia Commons
Rosyjska rakieta omal nie zniszczyła Polskiego Cmentarza Wojennego w Bykowni pod Kijowem, na którym spoczywają ofiary zbrodni katyńskiej.

Odłamki rakiety spadły w pobliżu głównego pomnika nekropolii, wywołując pożar. Informację podał szef kompleksu Bykowniańskie Mogiły Bohdan Netreba.

Na cmentarzu w Bykowni pochowani są Polacy, zamordowani przez Sowietów w 1940 r.

Ukraina. Pożar pod Kijowem

Do zdarzenia doszło 27 sierpnia około godz. 06:30 czasu lokalnego (około godz. 05:30 w Polsce). Rosyjska rakieta, która leciała w kierunku Kijowa, została zestrzelona przez obronę powietrzną. – Wybuchł pożar, ale nasi pracownicy i strażacy szybko go ugasili. Saperzy, którzy przybyli na miejsce, stwierdzili, że w głowicy, która szczęśliwie nie eksplodowała, był 700-kilogramowy ładunek wybuchowy – relacjonował Bohdan Netreba.

Cmentarz w Bykowni jest, obok Piatichatki w Charkowie, jednym z dwóch cmentarzy katyńskich znajdujących się na terytorium Ukrainy. Na cmentarzu znajdują się m.in.: ołtarz z nazwiskami ofiar, Dzwon Pamięci, a także symbole religijne: krzyże – łaciński i prawosławny, gwiazda Dawida oraz półksiężyc. W podkijowskiej Bykowni w zbiorowych mogiłach pogrzebano około 150 tys. ofiar komunizmu różnych narodowości, w tym około 3,5 tys. Polaków z tzw. listy katyńskiej. Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni utworzony został w latach 2011-2012 z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Plan zakończenia wojny

Wołodymyr Zełenski ogłosił pod koniec czerwca, że Ukraina opracowuje "jasny i szczegółowy" plan zakończenia wojny, który będzie gotowy w tym roku. – To jest droga dyplomatyczna, nad którą pracujemy – zapowiedział ukraiński przywódca.

Prezydent Ukrainy zaprezentuje we wrześniu szczegóły swojego planu przywódcy Stanów Zjednoczonych Joe Bidenowi, a także kandydatom w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA – Kamali Harris i Donaldowi Trumpowi. – To sprawiedliwe, że najpierw przedstawię plan prezydentowi USA. To od niego zależy powodzenie tego planu, czy dadzą nam to, czego potrzebujemy do realizacji tego planu czy nie – powiedział Zełenski, cytowany przez agencję prasową Reutera.

Czytaj też:
"Tragiczne konsekwencje". Ukraina może wkrótce stracić ważne miasto
Czytaj też:
Operacja kurska. Rosjanie ostatecznie przenieśli część żołnierzy z frontu
Czytaj też:
Ukraina zaatakowała Moskwę dronami

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: PAP
Czytaj także