Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu dla francuskiej gazety "Le Figaro", w którym opowiedział m.in. o swoich spotkaniach z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Z wywiadu ukraińskiego polityka wyłania się obraz trudnych rozmów między politykami.
Trudne stosunki
Jak powiedział Zełenski, stosunki Ukrainy z Niemcami są w „trudnej fazie”, ponieważ kanclerza Olafa Scholza trzeba nieustannie przekonywać o konieczności udzielania pomocy walczącej z Rosją ukraińskiej armii.
– Muszę go przekonać do pomocy Ukrainie i ciągle mu udowadniać, że ta pomoc nie jest dla nas, ale dla Europejczyków – powiedział Zełenski francuskiemu dziennikowi.
Według ukraińskiego prezydenta stosunki Ukrainy z Niemcami cechują się dużą zmiennością, ponieważ nie brak w nich "wzlotów i upadków". Obecnie znajdują się one w „trudnej fazie”, czego symbolem są kilkutygodniowe trudne negocjacjew sprawie dostaw czołgów.
Mimo wszystkich problemów, Zełenski jest wdzięczny Niemcom za przekazywaną pomoc. Ukraiński prezydent podziękował Berlinowi za wysłanie systemów obrony powietrznej, które „uratowały wiele istnień ludzkich”.
Niemiecka pomoc dla Ukrainy
Według kanclerza Olafa Scholza Niemcy są największym dawcą pomocy humanitarnej i finansowej dla Ukrainy spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Scholz przekonuje także, że Niemcy udzielają także „najbardziej konkretnego wsparcia” w zakresie dostaw broni.
Scholz wielokrotnie odmawiał Ukrainie dostaw ciężkiej broni, tłumacząc to obawami przed eskalacją konfliktu. Jednak niedawno, pod międzynarodową presją, szef niemieckiego rządu zgodził się przekazać Kijowowi czołgi Leopard 2A.
Obecnie Scholz odmawia dostaw samolotów bojowych na Ukrainę, bo nie chce „przystąpić do wyścigu o podniesienie stawki” w wojnie.
Czytaj też:
Spotkanie Morawiecki-Zełenski. "Rosja jest agresorem"Czytaj też:
Belgia odmawia przekazania Ukrainie odrzutowców. Powód jest banalny