Poseł Lewicy został był w piątek gościem RMF FM. Zandberg usłyszał tradycyjne już pytanie dziennikarzy do lewicowej opozycji o ilość list wyborczych na wybory parlamentarne.
– Myślę, że będą trzy listy i proponuję wszystkim miłośnikom analiz systemów wyborczych przyzwyczaić się do tego faktu, że tak będzie. I zająć się tym, co moim zdaniem jest teraz kluczowe, to znaczy zmobilizowaniem wyborców. Bo wynik wyborów nie zależy od rozrysowanych na papierze teoretycznych tabelek. On zależy od tego, że trzeba dotrzeć do ludzi i przekonać ich, żeby poszli w niedzielę i zagłosowali w wyborach – powiedział poseł Lewicy.
– My idziemy z konkretnymi propozycjami, jeżeli chodzi o mieszkania, jeżeli chodzi o prace, jeżeli chodzi o usługi publiczne, o transport, o ludzkie, codzienne życie, które musi się zmienić na lepsze w nowej, demokratycznej Polsce – mówił Zandberg.
Zandberg: Nie będzie trzeciej kadencji PiS
Część rozmowy dotyczyła polityki obozu rządzącego. Tu również pojawił się wątek szans formacji Jarosława Kaczyńskiego na wygraną. Zdaniem Zandberga opozycja ostatecznie przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę.
– Nie będzie trzeciej kadencji PiS. Orbán i Kaczyński to są dwie różne bajki. Polska i Węgry to są dwa różne światy, ale musimy zadbać o to, żeby żadna inna, antydemokratyczna siła nie wróciła z podwójnie silnym jak dzisiaj PiS poparciem. Tu będzie wielka odpowiedzialność tych, którzy będą rządzili po PiS-ie. Trzeba polską demokrację społecznie, ekonomicznie, ale także ustrojowo zabezpieczyć – powiedział Zandberg.
Czytaj też:
Współpraca PSL i Polski 2050. "Chcemy stworzyć listę spraw do załatwienia"