Nie cichną emocje wokół nowego spotu Platformy Obywatelskiej, w którym twórcy klipu zmanipulowali wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego.Chodzi o pokazaną w pewnym momencie spotu wypowiedź szefa rządu. – Polska jest gotowa do odmrażania, poprawiania relacji rosyjsko-polskich – przekonywał rzekomo Mateusz Morawiecki. Jednak słowa te zostały wycięte z kontekstu i tak naprawdę szef rządu nie wyrażał własnej opinii, ale cytował Donalda Tuska z 2008, gdy ten był premierem Polski.
Po fali krytyki, spot został usunięty, a w mediach społecznościowych pojawiły się głosy krytyczne pod adresem PO i byłego premiera. W obronie Tuska i Platformy stanęła posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.
"To nie Tusk budował antyeuropejski układ z putinowskim Orbanem. To nie Tusk tworzył sojusz z Le Pen, co brała pieniądze z Moskwy" – pisze polityk na Twitterze.
"To nie Tusk spotykał się z Salvinim w koszulce z twarzą Putina. To nie Tusk kibicował Trumpowi. To PiS pomagał Rosjanom. I to w przeddzień wojny" – dodaje Gasiuk-Pihowicz.
Zmanipulowany spot Platformy Obywatelskiej
We wspomnianym spocie Platforma Obywatelska oskarżała PiS i rząd premiera Mateusza Morawieckiego o sprzyjanie Rosji. "Panie Morawiecki, kim tak naprawdę jest jest dla pana Putin?" – głosi pytanie postawione w opisie wideo. Takie samo pytanie pada na końcu nagrania.
W spocie wypomniano partii Jarosława Kaczyńskiego spotkanie z grudnia 2021 r. z premierem Węgier Viktorem Orbanem oraz byłą kandydatką na prezydenta Francji Marine Le Pen. Następnie pokazano zdjęcia Orbana i Le Pen, a także Matteo Salviniego z Władimirem Putinem. Dalej pada sugestia, że być może Mateusz Morawiecki "uległ presji swego ojca" oraz fragment nagrania Kornela Morawieckiego, który mówił, że "Polska powinna bardziej zwracać uwagę na polepszenie stosunków z Rosją"
"Hejt STOP. Wyłączcie swoje manipulacje pisane cyrylicą" – apeluje premier Mateusz Morawiecki na Twitterze, komentując manipulację dokonaną przez PO.
Czytaj też:
Budka brnie w przekaz PO: Głupota czy sabotaż?Czytaj też:
Ozdoba: Milczenie Tuska oznacza, że akceptuje praktyki Sikorskiego