Niepraktyczna pani domu I Czytam obecnie książkę Michaela Wooda „Chiny. Portret cywilizacji i ludu”. Każdy, kto chce coś zrozumieć z Chin (i co zrobią z nami ci Chińczycy), powinien ją przeczytać.
Jednak nie jest to łatwe. Jestem na stronie 136 i ledwo doszłam do 210 r. p.n.e. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Zrobiłam skok, żeby dojść choć do dynastii Tangów, to przynajmniej między VII a XX w. naszej ery… Książka jest tak gęsta i tak wypełniona faktami, nazwiskami, nazwami geograficznymi, że nawet się nie wysilam, żeby je zapamiętać. Z przeczytanych poprzednio książek o Chinach, wprawdzie beletrystycznych, autorki chińsko-brytyjskiej Jung Chang zapamiętałam w gruncie rzeczy tylko rudymentarne fakty, lecz prawie żadnych chińskich nazw.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.