Ostatnie lata dostarczają w tej kwestii tak wielu, tak przekonujących, tak znakomitych, i w dodatku tak widowiskowych przykładów, że mogłyby stanowić kanwę dla całej, nowej serii filmów Stanisława Barei, gdyby reżyser nadal żył. Wszelako nie ma co upadać na duchu, bo może w końcu znajdzie się jakiś jego zdolny następca i pójdzie śladem poniższych, pisanych przez życie, niemal gotowych scenariuszy.
Nie, w tym odcinku serialu nie zajmiemy się zakupieniem przez nasze państwo pierdyliarda beznadziejnej jakości respiratorów, których w dodatku zmuszeni do ich zakupu (czyli zapłaty za nie) podatnicy nigdy nie zobaczyli na oczy, bo jakiś lewy dostawca prawego rządu koncertowo wystawił do wiatru całe to do cna upaństwowione państwo, wraz z jego podatnikami-płatnikami.