– Cieszę się, że jest nas tak dużo i jesteśmy dzisiaj razem. Serdecznie witam tych z północy i południa. Serdecznie pozdrawiam tych, którzy pochodzą z centrum Mołdawii – mówiła podczas swojego wystąpienia prezydent Maia Sandu. – Spójrzmy prawdzie w oczy - Mołdawianie to Europejczycy. Miejsce Mołdawii jest w Unii Europejskiej. To nie tylko moje zobowiązanie, mamy w tym poparcie Unii i tego domagają się mieszkańcy Republiki Mołdawii. Prosili o to za każdym razem, gdy wychodzili na ulice, by bronić swoich praw. Proszą o to teraz, kiedy znowu się zebraliśmy, by zadecydować o naszym losie – podkreślała przywódczyni.
Do Mołdawii przyjechała tego dnia przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. – Mołdawia nie jest sama. Nie zawiedziemy was – deklarowała przedstawicielka UE. Metsola w zdecydowany sposób potępiła rosyjskie próby ingerowania w wewnętrzne sprawy Mołdawii.
Wiec zakończyły występy muzyczne.
Rosja grozi Mołdawii? Niepokojące słowa Pieskowa
Jakiś czas temu rzecznik Kremal Dmitrij Pieskow wspomniał o suwerenności Mołdawii i jej rusofobi. To reakcja na powstanie "czarnej listy" Rosjan. Dyskusję o suwerenności Mołdawii rozpoczęły słowa wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, który ostro skrytykował powstanie "czarnej listy" Rosjan, którym Mołdawia zakazała wjazdu do kraju. Rosyjskiego polityka najmocniej rozwścieczył zakaz wydany przez Kiszyniów dla Władimira Putina.
Dyskusję o suwerenności Mołdawii rozpoczęły słowa wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, który ostro skrytykował powstanie "czarnej listy" Rosjan, którym Mołdawia zakazała wjazdu do kraju. Rosyjskiego polityka najmocniej rozwścieczył zakaz wydany przez Kiszyniów dla Władimira Putina.
Czytaj też:
Przewodniczący Dumy żąda od Polski gigantycznej kwoty i rewizji granic