Niezwykłą postawą wykazało się ostatnio kierownictwo jednego z brytyjskich szpitali.
Jak wykazało dochodzenie, o wynikach którego poinformowała Brytyjczyków członek Izby Lordów, baronessa Nicholson of Winterbourne, przez ponad rok odmawiało ono potwierdzenia, że na terenie szpitala doszło do gwałtu. Ofiarą jego padła pacjentka, która bezpośrednio po tym smutnym zdarzeniu usiłowała zawiadomić o przestępstwie władze szpitala oraz policję. W odpowiedzi usłyszała od szpitalnej administracji, że do gwałtu nie doszło, ponieważ na terenie jej oddziału nie przebywał w tym czasie mężczyzna.
W brytyjskim prawodawstwie, jednym z elementów prawnej definicji gwałtu jest dokonanie go przez mężczyznę.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.