"Trzecia Droga – sojusz Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni, jest u progu rozpadu. Jak ustalił reporter RMF FM, w sobotę podczas Rady Naczelnej ludowcy zdecydują najpewniej o starcie w wyborach pod własnym szyldem. Oznaczałoby to walkę o przekroczenie 5-procentowego, a nie 8-procentowego progu wyborczego" – podał w poniedziałek serwis Rmf24.pl.
Te doniesienia szybko zdementował lider Polski 2050 Szymon Hołownia, który oświadczył, że jego partia i PSL idą do wyborów razem.
AgroUnia poróżniła liderów
Pytana we wtorek o doniesienia rmf24.pl poseł Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska początkowo stwierdziła, że "Plotki kuluarowe zawsze są rozsiewane nie wiadomo przez". Zaznaczyła, że partia Hołowni "poważnie traktuje ten projekt i naszego partnera". Polityka przyznała jednak, że faktycznie doszło do zgrzytu w koalicji.
– To, co faktycznie padło na stole, co – powiem tu szczerze – poróżniło nasze stanowiska, to dołączenie do koalicji AgroUnii. PSL przyszedł do nas i zaproponował, by AgroUnia dołączyła do naszego projektu – stwierdziła w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
– Myśmy odmówili z pełną odpowiedzialnością, mówiąc po pierwsze, że mamy wątpliwości ideowe, bo nie wiemy, nie znamy wartości tego podmiotu, jego programu, tego, co on wnosi do naszego projektu. Po drugie, co jest niezwykle ważne: my nie wiemy, kto ten projekt tworzy, bo to jest środowisko polityczne zupełnie nam obce – dodała.
Hennig-Kloska przywołała medialne doniesienia o tym, że liderowi AgroUnii Michałowi Kołodziejczakowi odebrano 50 zwierząt "z uwagi na bardzo zły stan, w jakim były przetrzymywane". Dodała, że ona "nie zna tych ludzi" w związku z czym, odmowa przyjęcia AgroUnii do Trzeciej Drogi jest w jej ocenie zasadna.
– Dzisiaj są czasy szczególne i my musimy być szczególnie ostrożni i odpowiedzialni za to, z kim idziemy do wyborów – powiedziała poseł.
Czytaj też:
Hołownia: Przecież cała Polska to tykająca bombaCzytaj też:
AgroUnia weszła do siedziby MRiRW. Ostre spięcie Kowalskiego z Kołodziejczakiem