W ramach sesji plenarnej PE w Strasburgu zorganizowano debatę pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji". Tzw. pakt azylowo-migracyjny, to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system "obowiązkowej solidarności". Kraje członkowskie muszą przyjąć określoną liczbę migrantów. W przypadku odmowy, państwo musi zapłacić około 20 tys. złotych kary za każdą nieprzyjętą osobę. Rząd Polski zapewnia, że nie zgodzi się na przyjęcie tych rozwiązań.
– Mamy w tej chwili jedną z najważniejszych decyzji dotyczących bezpieczeństwa naszego państwa. 15 października czeka nas wybór: albo Polska albo Niemcy. Jeżeli PO wróci do władzy to Niemcy i UE będą sterować naszym krajem, a Tusk będzie posłusznie wykonywać ich polecenia. My nigdy swojego zdania nie zmienimy. Europejczycy chcą zatrzymania fali nielegalnej migracji. Więc dlaczego chcecie, aby pakt migracyjny obowiązywał? Ponieważ jest to projekt ideologiczny. To ma na celu zniszczenie naszej cywilizacji i suwerenności. Ale Polacy w referendum zatrzymają ten pakt! – mówił podczas debaty europoseł PiS Patryk Jaki.
twitter
Imigranci a przestępczość
Polityk przytoczył oficjalne dane z państw członkowskich, ukazujące skalę przestępczości w krajach, w których żyje liczna grupa imigrantów. Wskazał, że w 2021 roku w Hiszpanii co drugi sprawca agresji seksualnej był obcokrajowcem, a co piąty pochodził z Afryki.
– W Niemczech w morderstwo zamieszany jest 8-ktornie częściej imigrant z Afganistanu i Pakistanu niż rodowity Niemiec – dodał. Patryk jaki wyliczył także, że w Niemczech 20 razy, we Włoszech 17 razy, a w Hiszpanii 14 razy częściej podejrzany o przestępstwo jest Algierczyk niż rdzenny mieszkaniec tych krajów.
Czytaj też:
Mocne wystąpienie Szydło w PE. "Kolejny kryzys migracyjny, handel ludźmi"