Zmiana traktatów? Kempa: UE chce się zmienić w marksistowski projekt

Zmiana traktatów? Kempa: UE chce się zmienić w marksistowski projekt

Dodano: 
Europoseł Beata Kempa
Europoseł Beata Kempa Źródło:Materiał Prasowy
Komisja Europejska ma się przekształcić w ciało nazywające się „egzekutywą”. To jest nomenklatura rodem z PRL – mówi europoseł Suwerennej Polski Beata Kempa w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Parlament Europejski zdecydował o przyjęciu sprawozdania Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) dot. zmiany traktatów UE. Jednak niejednoznacznie, ponieważ dokument poparło 291 europosłów, a 274 głosowało przeciwko. 44 europarlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Czy daje to nadzieję, że w kolejnych etapach projekt przepadnie?

Beata Kempa: Uważam, że w kolejnych etapach będzie on dopychany kolanem, ponieważ to jest ich ukochany projekt, który chcą przeprowadzić jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Sytuacja z głosowaniem pokazuje niewątpliwie, że socjaliści i liberałowie słabną. Zarówno w swoich krajach członkowskich i mogą w nowym rozdaniu mieć gorszy wynik oraz pokazuje, że sala, przy mocnym parciu socjalistów i liberałów jest podzielona. To plus, jednak my nie możemy być uśpieni ponieważ nadal jest bardzo groźne.

Podobno Rada Europejska ma swoje, odrębne propozycje.

Owszem. I może z nich wyjść jeszcze większa hybryda od tej wypuszczanej w Parlamencie Europejskim. Pamiętajmy, że mamy tu kwestię rozciągnięcia kompetencji TSUE, wprowadzenia euro, zniesienie zasady jednomyślności czy konieczności wprowadzania w krajach ideologii gander. Ciekawy jest fakt, że Komisja Europejska ma się przekształcić w ciało nazywające się „egzekutywą”. To jest nomenklatura rodem z PRL, manifestów z Ventotene czy ideologii marksistowsko-leninowskich, przenoszony do Unii Europejskiej przez zimne głowy ludzi, którzy nie zaznali tego systemu.

Co dalej z tym projektem? Jaka będzie jego droga?

Sprawozdanie jest podstawą na mocy, której będzie dalej o nim decydować Rada Europejska. Mam nadzieję, że znajdzie się jeden sprawiedliwy, który zablokuje ten projekt. Nie liczę tutaj oczywiście na Donalda Tuska. Może oczywiście pojawić się blokada i weto. Natomiast musimy sobie zdawać sprawę, że poszczególni przywódcy będą szantażowani jeśli zapowiedzą weto. Mowa tu o Włoszech lub Węgrzech.

Ostatnim wentylem bezpieczeństwa mogą być parlamenty krajowe. Polski parlament może być tym, który zablokuje te zmiany. Oczywiście nie można liczyć tu na Tuska, ale będziemy rozmawiać z innymi klubami, żeby tej niebezpieczny projekt zablokować. Pamiętajmy, że cały ten traktat jest uszyty i napisany przez Niemców i pod Niemcy. Wiemy zatem, czyje interesy będą tu realizowane w pierwszej kolejności.

Czytaj też:
Zmiany traktatów UE. "Będziemy poszerzać koalicję sprzeciwu wobec tych groźnych propozycji"
Czytaj też:
KE chce wprowadzić jednolity system monitorowania lasów w UE

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także