Podczas swojego wystąpienia programowego w Sejmie, nowy premier odniósł się do trwającego od wielu tygodni protestu polskich przewoźników, który odbywa się na granicy z Ukrainą.
Tusk zwrócił się do ław posłów PiS. – Patrzę na was i nie mogę zrozumieć, że mogliście całkowicie odstąpić od działania jako państwo w czasie protestu na granicy polsko-ukraińskiej. Zostawiliście to kompletnie. Przecież to jest istota działania państwa. Kontrola granicy i pilnowanie interesów własnych przedsiębiorców. A wyście nie przypilnowali interesów polskich kierowców i odstąpiliście od pilnowania granicy. Z Ukrainą, w czasie wojny – mówił oburzony.
– To jest tak symboliczna chwila. Więc chcę wam powiedzieć, że nie w ramach "100 konkretów" czy umowy koalicyjnej Koalicji 15 października, ale ze zwykłej przyzwoitości przyszli ministrowie tego rządu siedzieli ze mną całymi godzinami, pół nocy nad szukaniem sposobów na rozwiązanie jak najszybsze problemu na granicy polsko-ukraińskiej. Szukaliśmy i znaleźliśmy sposoby, by jak najszybciej uwzględnić potrzeby polskich kierowców i równocześnie natychmiast odblokować granicę walczącej Ukrainy, która czeka na transporty. Nie czekaliśmy na to dzisiejsze głosowanie – zapowiedział, jednak nie podał szczegółów tych rozwiązań.
– Szybko znajdziemy z tego klinczu rozwiązanie. Dla naszego państwa, naszych kierowców i Ukrainy – zapewnił Tusk.
Tusk odczytał w Sejmie manifest Piotra Szczęsnego. Hołownia musiał mu przerwać
Premier Donald Tusk przeczytał w Sejmie manifest autorstwa Piotra Szczęsnego, który w 2017 r. dokonał aktu samospalenia. Krzyczących posłów uciszał marszałek Szymon Hołownia.
Tusk stwierdził, że manifest Piotra Szczęsnego mógłby zastąpić jego expose, które wygłosił w związku z wyborem na premiera przez Sejm.
"Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władze wolności obywatelskich. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów. Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" – czytał.
Kiedy na sali rozległy się okrzyki, marszałek Sejmu Szymon Hołownia przerwał Tuskowi. – Przepraszam, panie premierze. Nie musicie państwo zgadzać się z poglądami tego człowieka, ale bardzo proszę o szacunek dla majestatu śmierci. To jest obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, który wyraził swoją opinię i przypieczętował ją swoim życiem. Szacunku trochę – zaapelował do posłów PiS marszałek.
Czytaj też:
Exposé Tuska. Jeden fragment wzbudził powszechne oburzenieCzytaj też:
Braun w Sejmie: Pytam, kto będzie siedział