DoRzeczy.pl: Panie pośle rozmawiamy w nietypowych okolicznościach, pod aresztem na warszawskim Grochowie. W PRL-u sam zaznał pan widoku drugiej strony krat. Czy wyobrażał sobie pan, że po upadku komunizmu będą działy się takie rzeczy?
Jan Mosiński: Oczywiście, że nie. Jest jakaś paralela wczorajszej nocy do tamtych nocy, gdy byliśmy zatrzymywani, przetrzymywani w aresztach. Z okna, czy z windy widziałem kolegów, jak przychodzili, dodawali nam otuchy. To było bardzo budujące. Nie mogło mnie tu nie być. Koalicja 13 grudnia zgotowała taki los naszym kolegom... To jest skandaliczne, że posłowie, którzy mają immunitet potwierdzonym na piśmie z Sądy Najwyższego zostali zatrzymani w okolicznościach dla mnie niespotykanych. Policja wchodzi do Kancelarii Prezydenta. Gdzie jest Służba Ochrony Państwa? Kto tym koordynował, że policja wtargnęła do środka i wyprowadziła dwóch posłów? Do tego prezydent w dziwnych okolicznościach jest zablokowany w Belwederze. To wszystko będziemy wyjaśniać, bo zalatuje to działaniami służb, które tę całą operację przygotowali by pozbawić wolności naszych kolegów. Źródłem wszystkiego jest artykuł 139. konstytucji, czyli prawo łaski. Ono nie jest obwarowane żadnymi warunkami, że prezydent może w takich lub innych okolicznościach je zastosować. Może na każdym etapie postępowania sądowego je stosować. To zostało podeptane ewidentnie. Można teraz mnożyć pytania – gdzie są instytucje europejskie, komisje weneckie i tym podobne rzeczy? Dzisiaj demokrację wdeptano w ziemię. Standardy białoruskie zaczynają brać górę nad państwem prawa. To bardzo niepokoi. Tym bardziej musimy być 11 stycznia pod polskim Sejmem.
Komentatorzy zaznaczają, że prezydenta pomija się w sposób niespotykany – uchwałą można zmienić ustawę, można zablokować prezydenta autobusem komunikacji miejskiej, odebrać prawo do ułaskawienia. Pojawiają się żarty, że kolejnego prezydenta wybierze jeden z sądów rejonowych.
Do tego obecnego „trzeba” odwołać poprzez uchwałę, a posłów karać za to, że podnosimy interwencje poselskie zgodnie z artykułem 20. ustawy o pełnieniu mandatu posła i senatora. To pokazuje, że państwo nasze dryfuje w stronę państwa autorytarnego. Ci, którzy na tych swoich spędach nienawiści krzyczeli „konstytucja”, dzisiaj ją wdeptali w polską ziemię.
Czytaj też:
Płażyński: Kamiński z Wąsikiem próbowali rozbić potężne układyCzytaj też:
Prof. Domański: Hołownia nie chce zmienić roli showmana na rolę polityka