DoRzeczy.pl: Donald Tusk zaatakował Republikanów, którzy zagłosowali przeciwko wsparciu militarnemu dla Ukrainy i Izraela, co miało być powiązane z odmową zwiększenia funduszy na uszczelnienie granicy USA z Meksykiem przez administrację Bidena. Teraz pojawiają się kolejne odpowiedzi w stronę Tuska od polityków republikańskich. Czy to dobry sposób prowadzenia dyplomacji przez Tuska, gdy wiele sondaży wskazuje na to, że to Donald Trump jest liderem w wyścigu wyborczym?
Paweł Jabłoński: To, kto będzie prezydentem USA, to decyzja Amerykanów. Dowiemy się o tym za niecały rok. Niezależnie od tego, kto nim będzie, USA są najważniejszym sojusznikiem Polski, zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Trzeba mieć dobre relacje z każdą administracją. Dobrym przykładem jest administracja Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy obejmowaliśmy rządy w 2015 r., prezydentem USA był Barack Obama, a relacje z nim były bardzo dobre. Udało się doprowadzić do istotnego wzmocnienia zdolności obronnych NATO, wzmocnienia obecności amerykańskiej na szczycie NATO w Warszawie. Wkrótce potem prezydentem został Donald Trump i przyczyniły się do dalszego wzmocnienia obronności Polski. Również, kiedy prezydentem został Joe Biden te relacje, zwłaszcza co jest ważne w kontekście agresji Rosji na Ukrainę, były niezwykle intensywne. Jeśli ktoś z góry obraża jedną stronę sceny politycznej w danym kraju, to jest to bardzo nieodpowiedzialne. Szczególnie, jeśli ta druga strona ma duże szanse na wygraną w wyborach prezydenckich.
Czy sytuacja protestów polskich rolników wpłynie na relacje z Ukrainą? Pojawiły się już m.in. ostre słowa mera Lwowa, który zaatakował polskich rolników. Rząd Tuska poradzi sobie z tym?
Mam wrażenie, że rolnicy są zaniepokojeni tym, że rząd Donalda Tuska zgodzi się ze wszystkim, co nakaże nam Unia Europejska. Jeśli Unia Europejska nakaże nam otworzyć granice, nakaże nam wpuścić na nasz rynek niekontrolowane w żaden sposób produkty z Ukrainy, to Tusk to zrobi. Kiedy rządziło Prawa i Sprawiedliwość to też była napięta sytuacja. W momencie, kiedy Unia Europejska postanowiła otworzyć granicę, my się na to nie zgodziliśmy, licząc się z tym, że będziemy musieli wejść w spór prawny z Unią Europejską. Uznaliśmy, że dużo ważniejszy jest interes polskich rolników. Mam nadzieję, że każdy polski rząd będzie kierował się interesem naszych obywateli.
Czytaj też:
Prof. Krysiak: Dlaczego ws. CPK ktoś działa na szkodę państwa?Czytaj też:
Wiśniewska: Dajmy czerwoną kartkę ideologom klimatycznym