Bocheński: W tej kampanii nie było prawdziwej debaty programowej

Bocheński: W tej kampanii nie było prawdziwej debaty programowej

Dodano: 
Tobiasz Bocheński
Tobiasz Bocheński Źródło:PAP / Marcin Obara
- Była to dziwna kampania. Oczy wszystkich były skierowane na politykę ogólnopolską, a nie na kandydatów w wyborach samorządowych - mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Tobiasz Bocheński, kandydat PiS na prezydenta Warszawy.

DoRzeczy.pl: Jesteśmy na finiszu kampanii wyborczej. Będzie druga tura w Warszawie?

Tobiasz Bocheński: Uważam, że będzie.

I kto się w niej zmierzy?

(Śmiech) Ja z Rafałem Trzaskowskim.

Opinię publiczną w Warszawie przez ostatnie dni rozgrzewa temat kładki pieszo-rowerowej. Jak pan ocenia tę inwestycję?

Pomysł dobry, wykonanie drogie, a brak ścieżki rowerowej absurdalny.

Jak zatem tę inwestycję przeprowadziłby Tobiasz Bocheński?

Szybciej, taniej i z większym poziomem użyteczności.

Wczoraj pokazał pan spot wyśmiewający Strefę Czystego Transportu. Na ile te rozwiązania proekologiczne są poważnym zagrożeniem dla mieszkańców Warszawy?

Rozwiązania, jak Strefa Czystego Transportu, nie jest rozwiązaniem proekologicznym. To uleganie pewnego rodzaju modzie. Poważnym problemem, jeśli chodzi o powietrze, są stare piece. Temat czystego transportu jest koniecznie do zmiany, nie może funkcjonować w obecnym kształcie. Strefa powinna być mniejsza i mniej restrykcyjna, by nie dyskryminować mniej zamożnych kierowców.

A jak ocenia pan całą kampanię? Coś pana zaskoczyło?

Była to dziwna kampania. Oczy wszystkich były skierowane na politykę ogólnopolską, a nie na kandydatów w wyborach samorządowych. Odbyło się to ze szkodą dla naszych wspólnot lokalnych. Nie odbywa się prawdziwa debata programowa. Jestem bardzo zadowolony z faktu, że udało się przestawić program, który zawiera dużo szczegółowych rozwiązań, które mogą odmienić na lepsze życie warszawiaków. Żałuję, że moi konkurenci nie pokusili się o tego rodzaju wysiłek, a poprzestali na zajęciach PR-owych.

Czy nie jest trochę tak, że prawica przez lata kadencji odpuszcza temat dużych miast i dywersyfikuje działania dopiero w okresie kampanii? Ciężko prawicy dotrzeć do elektoratu wielkomiejskiego.

Nie wydaje mi się, żeby odpuszczano. To punkt widzenia komfortowy dla strony liberalnej. My mamy ofertę wielkomiejską, nieustannie ją prezentujemy. Mam nadzieję, że przekonamy warszawiaków. Nasz program był adresowany do wszystkich – niezależnie od wieku, zawodu, płci czy światopoglądu.

Czytaj też:
Radny PiS: Gdzie są krzyże z Kopca Powstania Warszawskiego?
Czytaj też:
Wzrasta eurosceptycyzm. Prof. Karski: Okres euforii już minął

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także